Reklama.
Mam dobrą wiadomość. Anastasia szczęśliwie wyszła z - jak ją ładnie nazywał Freud - fazy oralnej i w "Ciemniejszej stronie Greya" ciamkanie ołówków i podgryzanie warg zastąpiła nowym trikiem, jakim jest spektakularne pozbywanie się majtek. Ale może ironia to nie jest dobre podejście do tego filmu - w końcu nie bez powodu większość kinowej sali przez bite dwie godziny zaśmiewała się do rozpuku.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl