
Były premier, mąż stanu, wykładowca promujący katolickie wartości... Dzisiaj mało kto kojarzy Kazimierza Marcinkiewicza z doktryną Kościoła. W dodatku postanowił zaatakować publicznie - bądź co bądź - byłą żonę. "G**no mnie to obchodzi" – mówi Marcinkiewicz, komentując książkę Izabeli Olchowicz.
REKLAMA
Marcinkiewicz nie może przeboleć książki "Zmiana" swojej byłej żony, która postanowiła opisać ich nieudane małżeństwo. W rozmowie z Robertem Mazurkiem z "Dziennika" twierdził, że sprawę uważa już za zakończoną, a dyskusja na temat jego byłej żony nic go nie obchodzi.
"Mam życie przed sobą i nie chcę go spędzić, bo spędza się bydło, tylko chcę je przeżyć" – powiedział, udowadniając, że filozoficzne przemyślenia nie są mu obce.
Jak już pisaliśmy Izabela Olchowicz ( do niedawna Marcinkewicz), postanowiła ujawnić tajemnice wspólnego życia z Kazimierzem. "Porzucenie, samotność, mierzenie się samemu z problemami, zły stan psychiczny i rozwód ciągnący się miesiącami. Mój mąż 22 lata starszy ode mnie mężczyzna, nie chciał znaleźć płaszczyzny do porozumienia" - czytamy na stronie internetowej autorki.
źródło: dziennik.pl
Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl
