Ta reakcja premier Beaty Szydło była bardzo potrzebna. W środę szefowa rządu skierowała list do 20-letniego Sebastiana, który miał przyczynić się do wypadku, w którym została ona poszkodowana. "Życzmy sobie wzajemnie, by ta sprawa jak najszybciej została wyjaśniona" – napisała w korespondencji, której treść ujawniło TVP Info.
"Szanowny Panie Sebastianie, toczy się postępowanie i jestem przekonana, że będzie ono transparentne i rzetelne. Życzmy sobie wzajemnie, by ta sprawa jak najszybciej została wyjaśniona, nie powodując niepotrzebnych emocji" – podkreśliła premier Beata Szydło.
Szefowa rządu wyraziła również zrozumienie dla obaw, iż w związku z pełnioną przez nią funkcją 20-latek może być przed prokuratorem i sądem na straconej pozycji. "Piszę do Pana także, aby zapewnić, że z mojej strony jest oczekiwanie, że ta sprawa będzie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie. Wszystkie strony w prowadzonym postępowaniu mają te same prawa i obowiązki, a jako obywatele, przed organami sprawiedliwości jesteśmy równi. Nie dopuszczam myśli, że mogłoby być inaczej" – oznajmiła.
Te słowa mogą nie spodobać się jednak partyjnemu zwierzchnikowi Beaty Szydło. Przypomnijmy, iż prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie ostro skrytykował osoby okazujące wsparcie 20-letniemu Sebastianowi. – Ta próba swego rodzaju wsparcia dla młodego człowieka, który przyczynił się do tego wydarzenia, jest już czymś, co przekracza miarę zwykłego nadużycia. To może być traktowane wręcz jako wezwanie do tego, żeby tego rodzaju zdarzenia miały już charakter nieprzypadkowy... – oburzał się na antenie TVP 3 Bydgoszcz.
Być może dlatego premier Szydło zdecydowała się w te kilka dobrych słów do 20-latka z Oświęcimia wpleść także atak na pomagających mu polityków Platformy Obywatelskiej. "Niestety, w moim przekonaniu niektórzy z polityków partii opozycyjnych, to nieszczęśliwe zdarzenie próbują wykorzystać do swoich partykularnych interesów. Dla mnie to działanie nieuczciwe i haniebne, mogę nad tym tylko ubolewać" – dodała w liście.
premier w liście do domniemanego sprawcy wypadku w Oświęcimiu
Wypadek drogowy to zdarzenie, które zawsze jest splotem nieszczęśliwych okoliczności i nie da się go przewidzieć. Jednak ten wypadek, w którym my braliśmy udział, stał się niestety sprawą polityczną, stąd towarzyszący mu szum medialny. Mam synów w podobnym do Pana wieku i wyobrażam sobie co Pan, i Pana bliscy, teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest przeżyciem trudnym i stresującym. W naszej sytuacji dodatkowo te emocje są potęgowane przez zainteresowanie opinii publicznej...