Powiedzmy sobie wprost – Mateusz Kijowski ma fatalną prasę. Afera związana z fakturami nie chce ucichnąć i odbija mu się jeszcze większą czkawką niż słynne alimenty. Na dodatek opublikowane przez "Fakt" zdjęcia dowodzą, że lider KOD ewidentnie potrzebuje sprzątaczki. Internauci mają używanie, wytykając, że Polskę porządkować chce ktoś, kto nie potrafi mieć porządku we własnym domu. Sprawdziliśmy, jak z regułami czystości radzili sobie polscy politycy w przeszłości.
Zdjęcia opublikowane przez tabloid bardzo szybko obiegły internet. Kijowski pozuje na nich w swoim domu w podwarszawskim Brwinowie. On, ściany i wielki chaos. Obraz zniszczenia dopełniają kartony po piwie z Lidla. Radości internautów nie ma końca:
Pytam Kijowskiego, czy nie jest zaskoczony reakcją internautów i czy najzwyczajniej w świecie to nie wstyd. – Nie wiem, jaka była ta reakcja– odpowiada mi.I dodaje: – Moi znajomi pękają ze śmiechu, że z takich zdjęć można robić taką aferę.
– Uważam, że to jakiś szczyt idiotyzmu. Nie wiem, jakie kto ma porządki w domu, ale ludzie, z którymi ja rozmawiałem, mówią, że to zakłamanie i hipokryzja, gadanie o takich rzeczach – kontynuuje.
Kijowski jest wręcz przekonany, że cała afera to kolejna okazja do ataku na KOD i tyle. – Niektórzy szukają dowolnego pretekstu, żeby się przyczepić, żeby nas zaatakować i za chwilę będą mówili, że skarpetki mam niedopasowane do krawata, więc jak mogę bronić demokracji – narzeka.
Same kartony według Kijowskiego służyły za... podpałkę do kominka. – Nie wiem, jaką drogą "Fakt" wszedł w posiadanie tych zdjęć. Nie byli u mnie w domu, posługują się cudzą pracą, to też jest dość obrzydliwe – komentuje.
Politycy kiedyś nie sprzątali
Lider KOD wielokrotnie bronił się przed nazywaniem go politykiem, ale chyba nikt nie wątpi, że Kijowski taką osobą jest. A czy inni politycy sprzątają? W przeszłości bywało z tym różnie.
– Józef Piłsudski nie przywiązywał wielkiej wagi do wyglądu swojego mieszkania, podobnie Roman Dmowski. W przypadku Piłsudskiego była za to odpowiedzialna małżonka. Pierwsza (Maria Piłsudska – red.) prowadziła dom w Krakowie do 1906 roku, zresztą jak przystało na inteligencję z pomocą służby, a później w Sulejówku Szczerbińska (nazwisko rodowe, chodzi o drugą żonę Aleksandrę Piłsudską – red.). Ale on do tego wagi szczególnej nie przywiązywał – mówi naTemat prof. Andrzej Chwalba, historyk i były dziekan Wydziału Historycznego UJ.
– Z kolei Roman Dmowski wyglądał doskonale podczas spotkań dyplomatycznych, natomiast w domu, w tym małym mieszkaniu w Warszawie szczególnej wagi (do porządku – red.) nie przywiązywał – dodaje historyk.
Był także problem porządku na biurku. Wspomnienia, które znamy, przedstawiają na biurku (Dmowskiego – red.) spory nieporządek. Również na biurku Piłsudskiego szczególnego porządku nie było, zresztą nie lubił, żeby ten porządek żona mu czyniła. W Belwederze dzisiaj jest biurko Piłsudskiego i jest porządek, ale to jest porządek przygotowany przez muzealników. Ale on w tym gąszczu papierów, są nawet takie zdjęcia z papierami, doskonale sobie radził – kontynuuje prof. Chwalba.
Jest jedno "ale"
Sytuacje, o których opowiada historyk, wynikają jednak z bardzo konkretnych uwarunkowań historycznych.
– Ja mówię o politykach do roku 1945, to wynikało z tego, że przestrzeń, taka jak dom i porządek w nim, nie należał do mężczyzny. To wynikało z głębokiego, historycznego podziału pracy. Każdy polityk do drugiej wojny światowej miał pomoc sekretarza, chłopca od pieca czy służącej. To nie było jego zmartwienie – podsumowuje prof. Chwalba.
Wincenty Witos to kolejna wielka postać. Był schludnie i czysto ubrany, choć nienadzwyczajnie, tak jak włościanie galicyjscy zawsze bez krawata, co było manifestacją polityczną i kulturową, natomiast o obejściu jego niewielkiego gospodarstwa chłopskiego decydowała małżonka. Ci, którzy u niego bywali, mówili, że nadzwyczaj sprawna ta jego małżonka nie była. To było takie przeciętne chłopskie mieszkanie, dzisiaj byśmy czegoś innego oczekiwali.