
Reklama.
Co ciekawe, policjanci twierdzą, że z inicjatywą wystąpili mieszkańcy miasta. Jak donosi jednak tvn24, trudno znaleźć na ulicy suwalczanina, któremu podobałby się ten pomysł. Co więcej, nie wiadomo, kto miałby wprowadzić zakaz handlu alkoholem w mieście. Członkowie Rady Miejskiej przekonują, że rada nie ma takich uprawnień i nowe prawo stało by w sprzeczności z ustawą o wolnym handlu.
Funkcjonariuszom marzy się zakaz sprzedawania alkoholu od godziny 21 do 6 rano. Ma to być jakoby odpowiedź na skargi mieszkańców. W Suwałkach w nocy ma podobno dochodzić do wielu przestępstw i wykroczeń, a sprawcy są często „po spożyciu”. – Chodzi nam wyłącznie i bezpieczeństwo obywateli” – przekonuje aspirant Piotr Tyszko, policjant z Suwałk.
Pomysł prohibicji nie jest nowy, historia zna już przypadki podobnych zakazów. Chyba najgłośniejsza była prohibicja wprowadzona w Stanach Zjednoczonych w roku 1919. Do czasu zniesienia jej w 1933 roku na handlu nielegalnym alkoholem wyrosły prawdziwe fortuny wielu mafiozów. W Polsce też wiele osób wciąż pamięta czasy, gdy „na mecie” można było o dowolnej porze dnia i nocy kupić alkohol. Ale choć doświadczenia tamtych lat wykazują wyraźnie, że ograniczenie handlu z alkoholem przypomina walkę z wiatrakami, policjanci z Suwałk nie przejmują się tym i wnioskują o wprowadzenie nocnej prohibicji.
źródło: tvn24
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl