Jest nowy pomysł na to, żeby żaden z Polaków nie wywinął się z haraczu dla TVP. Rząd chce, żeby dostawcy telewizji kablowej mieli obowiązek zbierania danych o posiadanych telewizorach przez klientów. Stąd już blisko do wezwania opornych do opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego. Czy takie rozwiązanie prawnie jest możliwe? Prawnicy nie są zgodni, ale coś jest na rzeczy. Okazuje się, że może wystarczyć jeden przepis prawny, aby do TVP popłynęła rzeka pieniędzy. A z tworzeniem nowych regulacji PiS nie ma żadnego problemu.
Zgodnie z rządowymi planami, które opublikowano w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów, obowiązek nałożony przez państwo będzie formą zlecenia zadania publicznego. Dostawcy telewizji mają mieć obowiązek pobierania od klientów oświadczeń o posiadaniu odbiornika i przekazywania ich do podmiotu odpowiedzialnego za ściąganie abonamentu, czyli Poczcie Polskiej. Co więcej, Poczta Polska ma mieć prawo żądania takich informacji.
W sieci zawrzało, czego dowodzą choćby niektóre komentarze pod naszym porannym tekstem w tej sprawie:
Pojawia się również pytanie dotyczące danych osobowych. Konkretnie ich ochrony, a może raczej – braku tej ochrony. Bo jeżeli podpisałem umowę z dostawcą telewizji i zgodziłem się na przetwarzanie danych tylko w konkretnych przypadkach, dlaczego one mają teraz zostać udostępnione Poczcie Polskiej?
Opinie prawników, które zdobyliśmy, są zróżnicowane, przy czym każdy zauważa, że na razie to tylko projekt, w którym brakuje wielu informacji. Światło na sprawę rzuca dr Dominik Lubasz, radca z kancelarii Lubasz i Wspólnicy. Jak tłumaczy, dostęp do danych osobowych można uzyskać na wiele sposobów, nie tylko za naszą zgodą, ale i lekkim przymusem.
– Przesłanki legalizacyjne, czyli przesłanki uprawniające do przetwarzania przez różne podmioty naszych danych osobowych, nie ograniczają się do przesłanki zgody. Ustawa o ochronie danych osobowych w art. 23 mówi o przesłankach legalizacyjnych danych zwykłych i jedną z nich jest zgoda, ale są też inne, w tym wykonanie umowy. Jeśli dane są konieczne do wykonania jej, a klasyczny przykład to dane niezbędne do założenia konta w banku czy podpisania umowy z telewizją kablową, to jest to wystarczająca przesłanka – tłumaczy w rozmowie z naTemat.
Wystarczy jeden przepis prawny
I jak dodaje, jest jeszcze jedna przesłanka, która szczególnie może zainteresować księgowych TVP. – Inna przesłanka legalizacyjna – i tutaj można by się nad tym zastanowić, czy przypadkiem nie byłaby do zastosowania w tym kontekście – to przetwarzanie danych niezbędne do zrealizowania uprawnień bądź spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa. Żeby tę przesłankę zastosować, musi istnieć przepis generalnie rangi ustawowej, który upoważniałby do wykonywania takich obowiązków określone podmioty prawa, tak publiczne jak i prawa prywatnego – zauważa.
Tak, może wystarczy jeden przepis w ustawie, który zezwoli Poczcie Polskiej na pobieranie tych danych i już. Wystarczy, że pocztowcy będą potrzebowali tych danych do wywiązania się z obowiązków prawnych. – Jeśli uprawnienie lub obowiązek dla Poczty Polskiej wynikałby z ustawy o opłatach abonamentowych czy jakiejkolwiek innej ustawy, która to miałaby to regulować, i wskazywałby, że Poczta Polska ma prawo zbierać tego typu informacje i dokonywać czynności związanych ze ściąganiem tego abonamentu i żądać od określonych podmiotów, np. operatorów telewizji kablowej, informacji związanych z danymi osobowymi, to wtedy taka przesłanka ustawowa byłaby przewidziana w przepisach prawa, a więc zgodnie z art. 23 byłaby wypełniona dotycząca tego przesłanka legalizacyjna. – mówi.
Bunt na nic się nie zda, ale jest światełko w tunelu
Pytam wprost, czy w takim razie po wprowadzeniu takiego przepisu moja zgoda na udostępnienie danych osobowych będzie zupełnie zbędna. – Jeśli istnieje przepis prawa, nie musi pan się na to zgodzić. Powiem więcej, nawet jeśli się pan temu sprzeciwia, to jest przesłanka legalizacyjna do przetwarzania danych osobowych. Jeśli przepis prawa upoważnia do działania, to zgoda obywatela nie ma znaczenia – słyszę w odpowiedzi.
Brzmi pesymistycznie, ale na szczęście Polaków może ochronić konstytucja. – Są jeszcze przepisy konstytucyjne, które przesądzają, jak te przepisy upoważniające do zbierania danych osobowych przez organy państwa czy inne podmioty prawa mają wyglądać. Stanowi o tym m.in. art. 51 naszej Konstytucji, który dotyczy autonomii informacyjnej – przekonuje radca. Ta autonomia to nasza wolna wola. To my decydujemy o tym komu i jak przekazujemy nasze dane.
W podobnym tonie wypowiada się Maciej Rzeszewski z kancelarii FILIPIAKBABICZ. Jak dodaje w przesłanej do nas opinii, pewnym ograniczeniem może być nie tylko polska konstytucja, ale i prawo unijne.
Zobaczymy, co dobra zmiana wymyśli
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także w kancelarii Osińscy i Wspólnicy. W ocenie adwokat Anny Wołczkiewicz na razie nie ma czym się martwić. Pytanie, jak zmienią się przepisy w przyszłości.
dr Dominik Lubasz, Lubasz i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych
Jeśli chodzi o ograniczenie naszych praw, to trzeba jeszcze spojrzeć do art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, który mówi, że jeśli ustawa ma ograniczać nasze prawa i wolności konstytucyjne, a autonomia informacyjna jest jedną z nich, tj. nasze decydowanie o tym komu i jak przekazujemy nasze dane, to musi to być ustanowione w ustawie i tylko gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie prawnym dla jego bezpieczeństwa i porządku publicznego albo ochrony środowiska, zdrowia, moralności publicznej, praw i wolności innych osób.
To pokazuje, że do wprowadzenia przepisu prawa, który upoważniałby jakiś podmiot albo organ do żądania danych osobowych, musi istnieć pewna proporcja pomiędzy tym uprawnieniem ograniczającym nasza prawa a celami określonymi we wspomnianym art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Pytanie, czy gdyby powstał taki przepis upoważniający kogoś do zbierania dodatkowych danych osobowych tak naprawdę tylko w celach windykacyjnych, byłby proporcjonalny biorąc pod uwagę nasze prawo do autonomii informacyjnej.
Maciej Rzeszewski, FILIPIAKBABICZ Kancelaria Prawna s.c
Aby administrator danych osobowych mógł przetwarzać dane osobowe musi mieć ku temu odpowiednią podstawę (tzw. przesłanka legalizacyjna). Najszerzej znaną jest zgoda osoby, której dane dotyczą. Nie jest to jednak jedyna dopuszczalna przesłanka. Może nią być również realizacja władzy publicznej. W tym zakresie istnieją jednak pewne ograniczenia określone w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz prawie unijnym.
Konstytucja przewiduje, że „Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby” oraz, że „Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym” (art. 51 ust. 1 i 2).
Prawo unijne przewiduje zaś, że „Państwa Członkowskiej zapewniają, że dane osobowe mogą być przetwarzane tylko wówczas, gdy: […] e) przetwarzanie danych jest konieczne dla realizacji zadania wykonywanego w interesie publicznym lub dla wykonywania władzy publicznej przekazanej administratorowi lub osobie trzeciej, przed którą ujawnia się dane” (Dyrektywa 95/46/WE Parlamentu europejskiego i Rady z dnia 25 października 1995 r.). Dyrektywa ta ma zastosowanie jedynie do maja 2018 r., natomiast zastępujące je rozporządzenie (Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679) również przewiduje, że prawo państwa członkowskiego, służące realizacji celu leżącego w interesie publicznym musi być proporcjonalne do tego celu.
(...) Wydaje się, że samo pozyskiwanie i przekazywanie przez operatorów płatnej telewizji zgłoszeń lub oświadczeń o zarejestrowaniu odbiornika można by było pogodzić z wskazanymi powyżej kryteriami. Natomiast gromadzenie przez władzę publiczną danych o tym, kto korzysta z usług płatnej telewizji może być trudne do pogodzenia z wytycznymi co do „niezbędności w demokratycznym państwie prawa” i „konieczności dla realizacji celu”.
Anna Wołczkiewicz, Kancelaria Adwokacka Osiński i Wspólnicy
Na gruncie obecnie obowiązujących przepisów brak jest podstaw do zobowiązania operatorów sieci kablowych do przekazywania danych ich abonentów podmiotowi trzeciemu, gdyż jest to niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych oraz stanowi tajemnicę handlową przedsiębiorstwa. Brak jest na ten moment również podstaw do żądania przez operatorów sieci kablowych oświadczenia o posiadaniu odbiornika od swoich klientów.
Jeżeli chodzi zaś o wprowadzenie nowych przepisów, brak jest szczegółowych informacji co do ich planowanego kształtu oraz zakresu nowelizacji innych ustaw w celu umożliwienia wprowadzenia nowych regulacji. Oceny zgodności nowych przepisów z już obowiązującymi można dokonać dopiero w momencie przedstawienia ich pełnej treści.