
Przed laty Chaka Khan trzęsła listami przebojów, śpiewając "I'm every woman". "Jestem każdą kobietą, to wszystko jest we mnie" – zaczynał się refren na wskroś feministycznego utworu. O tym, że kobiecość ma wiele odcieni i w każdym jest jej do twarzy przypominają autorki kampanii "All Woman Project". Już po raz drugi.
REKLAMA
"To nie fizyczność cię definiuje, ale siła i charakter" – kilka miesięcy temu to zdanie wyryło się w głowach kobiet na całym świecie. Tym zdaniem uwagę na piękno kobiecego ciała - takiego, jakim jest - zwracała uwagę Charli Howard, modelka. Uwierzyła w nie, gdy od reprezentującej ją wtedy agencji usłyszała: "Jesteś za duża". "Za duża", czyli nie nosząca rozmiaru XXS. Charli miała to w nosie. "Odmawiam czuć się winną, bo nie mieszczę się w waszym śmiesznym, nieosiągalnym rozumieniu piękna" – oświadczyła w mediach społecznościowych.
Minęło kilka lat i dla Howard stało się jasne, że odmowa, nawet tak płomienna i inspirująca, nie wystarczy. Działania połączone ze słowem są skuteczniejszą bronią. We wrześniu 2016 r. w świat poszedł przekaz: "Kobiety potrzebują uwierzyć, że to, co je definiuje nie jest wcale tym, co widzą w lustrze". Oto motto #AllWomanProject - kampanii ukazującej kobiety w różnych rozmiarach, o różnych odcieniach skóry, młodsze i starsze, dumne z cellulitu, rozstępów i każdej cielesnej cechy, którą każe się zakrywać.
O projekcie szybko zrobiło się głośno. Pisały o nim m.in.: "Vogue", "Business Insider", "Refinery29", "InStyle" i "The Huffington Post". Pół roku później znów piszą. Nic dziwnego - kontynuacja robi zwala z nóg. Zdjęcia jej 9 bohaterek mogłyby pojawić się na ulicach Nowego Jorku, Mediolanu i Paryża. Nietknięte przez grafika są warte więcej niż retuszowane dniami i nocami odpowiedniki. Wszystkie oddają życiowe prawdy i doświadczenia.
"Bądź sobą. Słuchaj swego wewnętrznego głosu i nie skupiaj się aż tak bardzo na fizyczności" – radzi Lyn Slater, jedna z dziewięciu zaproszonych do projektu kobiet. "Żyj bez potrzeby osądzania, poczucia winy i strachu" – zauważa Iskra Lawrence. "Kochaj dziwaka, którym jesteś, twoja dziwaczność sprawi, że będzie jakaś" – przekonuje już sama Charli Howard. "Jestem piękna. Jestem odważna. Jestem silna. Jestem kochająca" – tak mówią wszystkie, licząc, że powie to jeszcze wiele kobiet.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
