Robert Biedroń wielką politykę obserwuje z boku. Spoglądając na wydarzenia w Warszawie z perspektywy Słupska, ma do nich pewien dystans. Do stolicy przyjeżdża tylko czasami. W "Faktach po Faktach" w TVN były poseł Twojego Ruchu podzielił się paroma diagnozami. Ciekawe, czy słusznymi.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
– Prawo i Sprawiedliwość się zużywa – stwierdził Biedroń i przypomniał, że gdy rządziła Platforma Obywatelska i Bronisław Komorowski, też się wydawało, iż oni nie mogą przegrać. Prezydent Słupska jest przekonany, że i na tę władzę przyjdzie czas.
Biedroń przyznał, że jego zdaniem mamy teraz "kryzys demokracji", bo "PiS gardzi demokracją". – Jarosław Kaczyński wymarzył sobie demokrację autorytarną, ale to już nie jest demokracja – powiedział gość TVN24 . Polacy natomiast, w opinii Biedronia, "gardzą politykami".
Ale jeśli PiS miałby w końcu przegrać, to z kim? Robert Biedroń jest przekonany i – jak mówi – może się wręcz zakładać o to, że jest w polskiej polityce ktoś, kto jest w stanie pokonać prezesa PiS. To nie Grzegorz Schetyna i nie Ryszard Petru, a... Barbara Nowacka. Ta diagnoza wśród niektórych internautów wzbudziła rozbawienie.
Inni natomiast uznali, że rozmowa z Biedroniem była doskonała i żałowali, że polityk pozostaje w Słupsku i nie zamierza przejmować roli lidera opozycji.