Robert Biedroń, pierwszy polski polityk który się przyznał, że jest gejem postanowił ujawnić innego polityka o tej orientacji.
Robert Biedroń, pierwszy polski polityk który się przyznał, że jest gejem postanowił ujawnić innego polityka o tej orientacji. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
Reklama.
Robert Biedroń postanowił zatrząść polską sceną polityczną. Ciągnięty za język przez Agnieszkę Gozdyrę w sprawie polityków ukrywających swój homoseksualizm dość jednoznacznie opisał wpływowego polityka, który rzekomo jest gejem. — Wszystko byłoby OK, gdyby oni zajęli się głaskaniem kota i nie wtrącali się w życie innych, ale niestety głaszcząc kota zaglądają pod kołdrę innych i próbują tam majstrować — powiedział Biedroń. O "głaskaniu kota" jako charakterystycznej cesze tego, o kim mówi wspomniał kilkukrotnie.
Polacy nie musieli usłyszeć nazwiska, by rzucone przez Biedronia podejrzenie o homoseksualizm przypisać Jarosławowi Kaczyńskiemu. Budowanie takich spekulacji w telewizji, a tym bardziej czynienie coming outu w cudzymi imieniu nie przysporzyło Robertowi Biedroniowi wielu nowych sympatyków. Dziś prezydent Słupska musi mierzyć się z falą zmasowanej krytyki.
Sytuacji Biedronia nie poprawia fakt, iż takich rewelacji na temat wpływowego geja znanego z zamiłowania do kotów nie podparł już żadnymi konkretami. Później Robert Biedroń kilkukrotnie podkreślił, że coming outu za nikogo nie zamierza robić, ale to, co powiedział zaczęło już żyć własnym życiem i rozpętało dyskusję tylko o jednej osobie.