
Zakończenie tegorocznej gali oskarowej szybko zostało okrzyknięta największą wpadką w historii nagrody. Kiedy na scenie Dolby Theatre pojawili się twórcy filmu „La la land”, żeby odebrać statuetkę dla najlepszego filmu, okazało się, że wręczający nagrodę Warren Beaty pomylił się. Członkowie Akademii wybrali bowiem „Moonlight”. Błąd niezwłocznie naprawiono, jednak sceniczna roszada spuentowała ceremonię w sposób na wskroś symboliczny. Hollywood chciałoby się być może pooglądać w lusterku, ale próżność nie jest dobrze widziana, kiedy cały świat patrzy.
Napisz do autorki: helena.lygas@natemat.pl
