
Według "Financial Times", premier Beata Szydło sugerowała innym członkom Unii Europejskej, że na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska mógłby zastąpić... dotychczasowy europoseł Platformy Obywatelskiej Jacek Saryusz-Wolski. Informacje gazety pochodzą ze źródeł "zbliżonych do dyplomatycznych".
REKLAMA
Jeśli to prawda, to Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje manewr, którego mało kto się spodziewał. "Financial Times" twierdzi bowiem, że premier Beata Szydło już od jakiegoś czasu sygnalizuje możliwość wysunięcia kontrkandydatury Saryusza-Wolskiego, który miałby spróbować zastąpić Donalda Tuska.
Nazwisko europarlamentarzysty pojawiało się już wcześniej w kontekście zastąpienia szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. Najwyraźniej Jacek Saryusz-Wolski wyrasta na niepodziewanego jokera PiS ukrywającego się dotąd w Platformie. Sam europoseł proszony o komentarz, odmówił rozmowy z dziennikarzami gazety. Jak podkreśla "FT", taka propozycja Beaty Szydło może zostać poparta przez rząd w Budapeszcie.
Jeżeli nie skuszą się na nią inne państwa członkowskie, w głosowaniu nad reelekcją Donalda Tuska i tak niewiele to da. W głosowaniu nad wyborem przewodniczącego RE potrzeba większości kwalifikowanej, a nie jednomyślności. Tę większość uzyskuje się, gdy "za" opowiada się 55 proc. państw członkowskich (16 z 28) i to poparcie udzielone jest przez państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65 proc. całkowitej ludności UE.
Problem z kandydaturą Saryusz-Wolskiego jest jeszcze innej natury. To aktualnie wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej. Tej samej, której kandydatem na kolejną kadencję jest Donald Tusk.
Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl
źródło: "Financial Times"
