Białostocka Rada Miasta zdecydowała właśnie, że w mieście stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Mający większość radni PiS zignorowali głos mieszkańców, którzy w badaniach stanowczo sprzeciwili się budowie monumentu. Ale formy upamiętnienia zmarłego w Smoleńsku prezydenta znajdziemy w całym kraju. I zgodnie z kultem wodza najczęściej proponują je nie mieszkańcy, a partia.
Ulice, place, pomniki, pamiątkowe tablice, szkoły, honorowe patronaty miast czy... terminal LNG. Lech Kaczyński patronuje w całej Polsce stale rosnącej liczbie obiektów. I tak jak w przeszłości lawinowo rosła liczba pomników Jana Pawła II, które często wyśmiewano za wątpliwą jakość artystyczną, tak teraz jak grzyby po deszczu rosną wspominki po bracie Jarosława Kaczyńskiego.
Najwięcej emocji – co zrozumiałe – budzą oczywiście pomniki. Ten z Białegostoku to tylko najnowszy przypadek. Monumentów w Polsce jest zdecydowanie więcej:
– Siedlce. W tym byłym wojewódzkim mieście pomnik stanął w 2014 roku. Jak zwracano uwagę przed trzema laty, gdyby nie podpis na postumencie, Lecha Kaczyńskiego... ciężko byłoby poznać. Rzeźbiarz niekoniecznie przyłożył się do pracy bądź otrzymał dziwne wytyczne.
– Skórcz. To w tej niewielkiej miejscowości na Pomorzu upamiętniono Lecha Kaczyńskiego po raz pierwszy, a nie, jak się powszechnie uważa, w Radomiu. I była to niezwykle rzadka w tym zestawieniu inicjatywa mieszkańców. Głaz z okolicznego pola z pamiątkową tablicą powstał w ciągu 20 dni, odsłonięto go miesiąc i cztery dni po katastrofie.
– Radom. W tym mazowieckim mieście Kaczyński ma pomnik wspólny razem ze swoją żoną Marią i była to pierwsza statua zmarłego prezydenta z prawdziwego zdarzenia. Dzieło Andrzeja Renesa można podziwiać od czerwca 2013 roku.
– Dębica. To pomnik z 2014 roku, ale już z poważną historią. Zaczęło się od gwizdów i protestów w trakcie jego odsłonięcia, ponieważ stanął w miejscu przeznaczonym dla Sybiraków, co jednak nie zraziło pomysłodawcy – posła Jana Warzechy z PiS. W efekcie już po kilku miesiącach został zdewastowany. Oblano go żółtą farbą.
– Grudziądz. To właściwie popiersie, a nie pomnik. Odsłonięto je 1 maja 2015 roku i – niespodzianka – zaczęła się awantura. Poszło o podpis "zginął tragicznie pod Smoleńskiem". Jak się okazało, inicjator budowy popiersia uważał, że w samolocie nastąpił wybuch. I to o tym wybuchu świadczył podpis, a nie o katastrofie.
– Mińsk Mazowiecki. Tam również powstało popiersie, odsłonięto je w czerwcu 2015 roku. Obecny w trakcie uroczystości Jarosław Kaczyński wspominał zasługi Lecha, zwłaszcza w sferze polityki zagranicznej.
– Kałków. To w zasadzie nie pomnik, ale to właśnie tam powstał słynny prezydencki tupolew, w drzwiach którego widoczna była para prezydencka. Powstał w 2012 roku, ale szybko został zapomniany. Niszczał, w zeszłym roku był wręcz nie do poznania.
– Ossów. W tej miejscowości, gdzie znajduje się cmentarz wojenny, znanej z bitwy rozegranej w tracie Bitwy Warszawskiej, w 2012 roku odsłonięto popiersie Lecha Kaczyńskiego.
– Warszawa. Tablicę poświęconą prezydentowi podciągamy pod pomnik, ponieważ umieszczono na niej podobiznę Lecha Kaczyńskiego. Dodajmy, że chodzi o podobiznę dwukrotnie wykonywaną, ponieważ Kaczyński na pierwszej płycie nie wyglądał jak Kaczyński. Na drugiej zresztą nie było wiele lepiej. A samą tablicę umieszczono przed ratuszem bez zgody konserwatora zabytków.
– Toruń. Podobnej tablicy z podobizną Lech Kaczyński doczekał się w tym mieście w 2013 roku. Na tablicy uwieczniono także jego małżonkę.
Nie samymi pomnikami człowiek żyje
Nazbierało się już kilka postumentów, ale to nie koniec. Lech Kaczyński jest choćby honorowym obywatelem dziewięciu polskich miast: Bogatyni, Jastrzębia-Zdroju, Leszna, Radomia, Skórcza, Tarnobrzegu, Turka, Wadowic i Warszawy. Ronda jego imienia znajdują się w Białej Podlaskiej, Gliwicach, Myślenicach, Pułtusku, Sieradzu, Stalowej Woli, Starachowicach, Rumi, Zabrzu i Zgierzu. Do tego dochodzą ulice w Kielcach i Siedlcach, a nawet aleje Kaczyńskich w Łukowie.
Lech Kaczyński ma również swoje skwery w Świdnicy i Ostrołęce, parki w Gdyni, Sopocie i Zakopanem, plac w Lublinie oraz bulwar we Wrocławiu. Wreszcie patronuje szkole w Chełchach, w miejscowości Podsarnie oraz Krajowej Szkole Administracji Publicznej w Warszawie. Z ciekawostek dochodzą takie obiekty jak sala balkonowa w głogowskim ratuszu czy… terminal LNG w Świnoujściu.
W efekcie w Polsce właściwie ciężko znaleźć okolicę, gdzie nie uczczono pamięci byłego prezydenta. Chociaż zdecydowanie wyróżnia się wschodnia część kraju. Najlepiej obrazuje to poniższa mapa:
To dopiero początek
Warto wiedzieć, że prawdziwa fala zmian nazw ulic czy budowy pomników dopiero nadejdzie. Po pierwsze po wyborach samorządowych w wielu polskich miastach może zostać odblokowana droga do budowy takich pomników. Bo członkowie PiS zgłaszali takie pomysły w praktycznie całym kraju, ale do tej pory byli często torpedowani.
Poza tym w całym kraju w związku z ustawą dekomunizacyjną do zmiany są setki nazw ulic. Niewykluczone, że często na cześć byłego prezydenta.
Zapomniałem o jakiejś ulicy czy pomniku? Napisz do mnie: piotr.rodzik@natemat.pl