Pomnik w Dębicy wywoływał olbrzymie emocje w przeszłości i pewnie budzi je nadal
Pomnik w Dębicy wywoływał olbrzymie emocje w przeszłości i pewnie budzi je nadal Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta

Białostocka Rada Miasta zdecydowała właśnie, że w mieście stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Mający większość radni PiS zignorowali głos mieszkańców, którzy w badaniach stanowczo sprzeciwili się budowie monumentu. Ale formy upamiętnienia zmarłego w Smoleńsku prezydenta znajdziemy w całym kraju. I zgodnie z kultem wodza najczęściej proponują je nie mieszkańcy, a partia.

REKLAMA
Ulice, place, pomniki, pamiątkowe tablice, szkoły, honorowe patronaty miast czy... terminal LNG. Lech Kaczyński patronuje w całej Polsce stale rosnącej liczbie obiektów. I tak jak w przeszłości lawinowo rosła liczba pomników Jana Pawła II, które często wyśmiewano za wątpliwą jakość artystyczną, tak teraz jak grzyby po deszczu rosną wspominki po bracie Jarosława Kaczyńskiego.
Najwięcej emocji – co zrozumiałe – budzą oczywiście pomniki. Ten z Białegostoku to tylko najnowszy przypadek. Monumentów w Polsce jest zdecydowanie więcej:
– Siedlce. W tym byłym wojewódzkim mieście pomnik stanął w 2014 roku. Jak zwracano uwagę przed trzema laty, gdyby nie podpis na postumencie, Lecha Kaczyńskiego... ciężko byłoby poznać. Rzeźbiarz niekoniecznie przyłożył się do pracy bądź otrzymał dziwne wytyczne.
– Skórcz. To w tej niewielkiej miejscowości na Pomorzu upamiętniono Lecha Kaczyńskiego po raz pierwszy, a nie, jak się powszechnie uważa, w Radomiu. I była to niezwykle rzadka w tym zestawieniu inicjatywa mieszkańców. Głaz z okolicznego pola z pamiątkową tablicą powstał w ciągu 20 dni, odsłonięto go miesiąc i cztery dni po katastrofie.
logo
Tak prezydenta upamiętniono we Skórczu Fot. Topory/CC BY 3.0/Wikimedia Commons
– Radom. W tym mazowieckim mieście Kaczyński ma pomnik wspólny razem ze swoją żoną Marią i była to pierwsza statua zmarłego prezydenta z prawdziwego zdarzenia. Dzieło Andrzeja Renesa można podziwiać od czerwca 2013 roku.
logo
Pomnik w Radomiu Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Gazeta
– Dębica. To pomnik z 2014 roku, ale już z poważną historią. Zaczęło się od gwizdów i protestów w trakcie jego odsłonięcia, ponieważ stanął w miejscu przeznaczonym dla Sybiraków, co jednak nie zraziło pomysłodawcy – posła Jana Warzechy z PiS. W efekcie już po kilku miesiącach został zdewastowany. Oblano go żółtą farbą.
– Grudziądz. To właściwie popiersie, a nie pomnik. Odsłonięto je 1 maja 2015 roku i – niespodzianka – zaczęła się awantura. Poszło o podpis "zginął tragicznie pod Smoleńskiem". Jak się okazało, inicjator budowy popiersia uważał, że w samolocie nastąpił wybuch. I to o tym wybuchu świadczył podpis, a nie o katastrofie.
– Mińsk Mazowiecki. Tam również powstało popiersie, odsłonięto je w czerwcu 2015 roku. Obecny w trakcie uroczystości Jarosław Kaczyński wspominał zasługi Lecha, zwłaszcza w sferze polityki zagranicznej.
– Kałków. To w zasadzie nie pomnik, ale to właśnie tam powstał słynny prezydencki tupolew, w drzwiach którego widoczna była para prezydencka. Powstał w 2012 roku, ale szybko został zapomniany. Niszczał, w zeszłym roku był wręcz nie do poznania.
logo
Słynny tupolew z Kałkowa Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
– Ossów. W tej miejscowości, gdzie znajduje się cmentarz wojenny, znanej z bitwy rozegranej w tracie Bitwy Warszawskiej, w 2012 roku odsłonięto popiersie Lecha Kaczyńskiego.
Warszawa. Tablicę poświęconą prezydentowi podciągamy pod pomnik, ponieważ umieszczono na niej podobiznę Lecha Kaczyńskiego. Dodajmy, że chodzi o podobiznę dwukrotnie wykonywaną, ponieważ Kaczyński na pierwszej płycie nie wyglądał jak Kaczyński. Na drugiej zresztą nie było wiele lepiej. A samą tablicę umieszczono przed ratuszem bez zgody konserwatora zabytków.
logo
Tablica przed stołecznym ratuszem Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Toruń. Podobnej tablicy z podobizną Lech Kaczyński doczekał się w tym mieście w 2013 roku. Na tablicy uwieczniono także jego małżonkę.
logo
Tablica w Toruniu Fot. Mikołaj Kuras / Agencja Gazeta
Nie samymi pomnikami człowiek żyje
Nazbierało się już kilka postumentów, ale to nie koniec. Lech Kaczyński jest choćby honorowym obywatelem dziewięciu polskich miast: Bogatyni, Jastrzębia-Zdroju, Leszna, Radomia, Skórcza, Tarnobrzegu, Turka, Wadowic i Warszawy. Ronda jego imienia znajdują się w Białej Podlaskiej, Gliwicach, Myślenicach, Pułtusku, Sieradzu, Stalowej Woli, Starachowicach, Rumi, Zabrzu i Zgierzu. Do tego dochodzą ulice w Kielcach i Siedlcach, a nawet aleje Kaczyńskich w Łukowie.
logo
Rondo w Gliwicach Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Lech Kaczyński ma również swoje skwery w Świdnicy i Ostrołęce, parki w Gdyni, Sopocie i Zakopanem, plac w Lublinie oraz bulwar we Wrocławiu. Wreszcie patronuje szkole w Chełchach, w miejscowości Podsarnie oraz Krajowej Szkole Administracji Publicznej w Warszawie. Z ciekawostek dochodzą takie obiekty jak sala balkonowa w głogowskim ratuszu czy… terminal LNG w Świnoujściu.
W efekcie w Polsce właściwie ciężko znaleźć okolicę, gdzie nie uczczono pamięci byłego prezydenta. Chociaż zdecydowanie wyróżnia się wschodnia część kraju. Najlepiej obrazuje to poniższa mapa:
To dopiero początek
Warto wiedzieć, że prawdziwa fala zmian nazw ulic czy budowy pomników dopiero nadejdzie. Po pierwsze po wyborach samorządowych w wielu polskich miastach może zostać odblokowana droga do budowy takich pomników. Bo członkowie PiS zgłaszali takie pomysły w praktycznie całym kraju, ale do tej pory byli często torpedowani.
Poza tym w całym kraju w związku z ustawą dekomunizacyjną do zmiany są setki nazw ulic. Niewykluczone, że często na cześć byłego prezydenta.

Zapomniałem o jakiejś ulicy czy pomniku? Napisz do mnie: piotr.rodzik@natemat.pl