
Chce się dodać do znajomych albo wprost zaczepia w sieci. Jest amerykańskim żołnierzem, pochodzi z Nowego Jorku, teraz jest np. w Aleppo w Syrii. I jest wdowcem. Zamieszcza sporo zdjęć pokazujących np. "ważnego" żołnierza, któremu salutują inni. Te foty najbardziej mogą zmylić. I mylą. W Polsce wiele kobiet już się nabrało. Na całkiem spore pieniądze.
Napisał, że nazywa się Anthony Roberts, jest wdowcem z dwójką dzieci w Columbus w stanie Ohio. Chciał porozmawiać. Pisał o swoim życiu, codziennych sprawach o tym, że tęskni za dziećmi i że w lipcu wraca do USA. Chciałby otworzyć działalność w Polsce i wybiera się na wakacje do naszego kraju. Pewnego razu napisał, że ma do mnie ogromną prośbę. Chce wysłać paczkę ze swoimi dokumentami i rzeczami osobistymi i bardzo mnie prosi, abym ją przechowała do jego przyjazdu do Polski". Czytaj więcej
Jeśli masz szczęście, trafisz na Scam Alert i znajdziesz podobne dane. Na Facebooku dużo jest profili ostrzegających przed takimi oszustami. Na przykład z Afryki (tzw. Nigerian scam), którzy kradną zdjęcia i podszywają się pod amerykańskich żołnierzy. A potem od naiwnych kobiet wyciągają pieniądze. Bardzo często właśnie "na paczkę". Bo potem na ogół okazuje się, że z przesyłką są problemy na granicy, że trzeba opłacić cło, że paczka utknęła w firmie kurierskiej, że nagle trzeba wpłacić kilka tysięcy euro.
To nie jest nowe oszustwo. W Polsce głośno o takich przypadkach było już w 2012 roku. Kobiety traciły po kilka, kilkanaście, a nawet kilkaset tysięcy złotych. Ten ostatni przypadek miał miejsce w 2014 roku, gdy rzekomy amerykański generał oszukał mieszkankę okolic Elbląga. Kobieta miała mu pomóc przewieźć z Afganistanu skarb, który podobno znalazł i straciła 200 tys. zł.
Polska policja od kilku lat ostrzega przed takimi oszustami. Podobnie amerykańskie profile w rodzaju Military Romance Scam, które uczulają: amerykańscy żołnierze nie potrzebują żadnej pomocy związanej z wysyłaniem pieniędzy na cele, o których piszą.
Do Polski powrócił przekręt „na amerykańskiego żołnierza”, którego celem jest wyłudzanie pieniędzy od kobiet. Przestępcy wrócili do znanego już z poprzednich lat schematu wyszukując swoje ofiary na serwisach społecznościowych i randkowych. „Zakochany amerykański żołnierz” zbiera żniwo w Polsce na naiwności kobiet". Czytaj więcej
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.p
