Parę lat temu podpadł o. Rydzykowi, teraz musiał się pożegnać ze słuchaczami. W Polskim Radiu coraz więcej Radia Maryja
Parę lat temu podpadł o. Rydzykowi, teraz musiał się pożegnać ze słuchaczami. W Polskim Radiu coraz więcej Radia Maryja Fot. Sławomir Kamiński

Dlaczego Marek Lehnert zniknął z anteny Polskiego Radia? Ani narodowy nadawca, ani sam korespondent nie informują. Internet jednak nie zapomina i wielu internautów wiąże to pożegnanie ze słowami ojca Tadeusza Rydzyka sprzed 5 lat. Wynika z nich, że rzymski korespondent Polskiego Radia dyrektorowi Radia Maryja nadepnął na odcisk.

REKLAMA
Tą zmianą zaskoczona jest nawet "dobra zmiana". Bo słowa "Marek Lehnert, Polskie Radio, Rzym" to niezwykły znak rozpoznawczy – coś, co już zawsze będzie brzmiało w uszach słuchaczy. I trudno im uwierzyć, że już tego nie usłyszą. Wczoraj Marek Lehnert podziękował im za 23-letnią obecność w ich odbiornikach. A oni dziękowali jemu...
I nawet Krzysztof Ziemiec, dziś twarz "Wiadomości" TVP pod wodzą Jacka Kurskiego, a niegdyś dziennikarz radiowej Trójki, nie dowierzał temu, co przeczytał.
Lehnert na Twitterze wyjaśnił, że nie został wyrzucony z Polskiego Radia, jedynie zwolniony z funkcji korespondenta we Włoszech. – Zaproponowali "powrót" do Warszawy i pół etatu. Wolę czekać na wszystkich w Rzymie. Będę mógł mówić półgłosem – napisał.
"Kto dotknie Radia Maryja, ten ryzykuje wiele"
O powodach tego rozstania żadna ze stron nie informuje, ale internauci szybko sobie przypomnieli, co może być na rzeczy. 5 lat temu Lehnert, jako korespondent Polskiego Radia i jednocześnie Katolickiej Agencji Informacyjnej, podpadł ojcu Tadeuszowi Rydzykowi. To był moment, gdy dyrektor Radia Maryja walczył o miejsce na telewizyjnym multipleksie cyfrowym dla TV Trwam. Lehnert zaś we włoskiej prasie napisał artykuł na ten temat, który o. Rydzykowi się nie spodobał.
o. Tadeusz Rydzyk
dyrektor Radia Maryja

W ostatnich dniach jesteśmy świadkami jak polski dziennikarz, Polskiego Radia i – zauważmy – korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Rzymie pisze we włoskim piśmie "La Stampa", że w Polsce wszyscy wiedzą, że kto dotknie Radia Maryja, "wojującego i kontrowersyjnego radia ojców redemptorystów, ten ryzykuje wiele i na pewno spotkają go kłopoty". (...) Z tej racji, zdaniem tego polskiego dziennikarza, odznaczonego w ubiegłym roku przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego za umacnianie i rozsławianie pozycji Polski za granicą, pisze ten dziennikarz, iż "wielką odwagą odznaczyła się KRRiT, która odrzuciła prośbę Fundacji Lux Veritatis o przyznanie miejsca na platformie cyfrowej. Czytaj więcej

blog "Głos Rydzyka" cytowany przez wp.pl
Czyżby zatem zemsta po latach? Czyżby słowa Lehnerta, że kto dotknie Radia Maryja "ten ryzykuje wiele i na pewno spotkają go kłopoty" okazały się prorocze dla niego samego?
Radio Maryja na fali
Gdyby to był motyw decyzji władz Polskiego Radia, to by oznaczało, że toruńska rozgłośnia ma coraz większy wpływ na to, co dzieje się u publicznego nadawcy. Szczególnie jeśli chodzi o zagranicznych korespondentów. Kilka dni temu z Polskim Radiem pożegnał się Wojciech Szymański, korespondent w Berlinie. Zastąpi go dotychczasowy korespondent, a jakże, Radia Maryja, portalu niezalezna.pl i "Gazety Polskiej Codziennie", Wojciech Maszewski. Relacje z Rzymu natomiast od dziś dla Polskiego Radia nadaje Piotr Kowalczuk – przed laty m.in. dziennikarz polskiej sekcji BBC, od dawna korespondent "Rzeczpospolitej", później także współpracownik choćby wpolityce.pl u braci Karnowskich.
logo
Z takimi ocenami słuchaczy Trójki spotkała się decyzja władz Polskiego Radia. Fot. Facebook.com/ Ratujmy Trójkę