Mocno, ostro i bez żadnych zahamowań. Radosław Sikorski dosadnie ocenił to, co Polska właśnie wyprawia w Europie. – To nieodpowiedzialna awantura nieodpowiedzialnych ludzi. Polska przyjęła taktykę bachora, który wrzeszczy w kącie, a dorośli muszą się nad nim pochylić, żeby przestał – mówił w rozmowie z Konradem Piaseckim.
Były minister spraw zagranicznych mówił, że Polska wrzeszczy, żeby zwrócić na siebie uwagę. A gdy dziecko wrzeszczy, dorośli wychodzą wtedy do pokoju obok, by ustalać ważne rzeczy. I właśnie teraz to się dzieje. – Obserwuję polską politykę z rozczarowaniem. Zostawiliśmy następcom wpływową Polskę, a dziś jest 27:1 – mówił.
Polska traci dziś powagę niszcząc Polaka, który zajmuje tak wysokie stanowisko.
Jego zdaniem Polska traci w każdej sytuacji – bez względu na to, czy Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej, czy nie. Ale Saryusz-Wolski na pewno nim nie będzie. – Prędzej zostanie zwycięzcą Eurowizji niż szefem RE, bo nie ma do tego stanowiska kwalifikacji. Powinien to wiedzieć. Nie był premierem – mówił Sikorski.
Gdy Konrad Piasecki dopytywał o kwalifikacje i o słowa ministra Witolda Waszczykowskiego, że żadne państwo nie zgłosiło Tuska, odpowiedział krótko: – Nie ma reguły, minister nie przeczytał traktatu.
Saryusz-Wolskiego Sikorski widziałby za to raczej w roli nowego szefa MSZ. – Mam nadzieję, że byłby bardziej kompetentny od obecnego ministra – stwierdził.
Sikorski, który sam był związany z PiS, doskonale zna zaplecze tej partii. – Chyba aż nadto rozumiem postępowanie PiS. To ludzie, którzy nie potrafią się przeciwstawić poronionym pomysłom prezesa – mówi. Ale mimo to, gdyby dziś był szefem MSZ, a na szefa Rady Europejskiej startował Jarosław Kaczyński, to by go poparł. Tak powiedział w Radiu Zet.