
Reklama.
"Premier Malty poinformuje o osobie, która uzyskała w wyniku przeprowadzonych przez niego konsultacji większość kwalifikowaną (55 proc. państw reprezentujących 65 proc. ludności państw UE). Znaczy - wszystko posprzątane. Powtarzam - myślę, że już wszystko posprzątane! Teraz spokojnie czekać. Nazwisko zostanie podane do publicznej wiadomości w czwartek po południu" – czytamy na facebookowym profilu Marka Greli.
Doświadczony dyplomata zwraca też uwagę na fakt, iż w agendzie czwartkowej Rady Europejskiej wybór jej nowego przewodniczącego jest na pierwszej pozycji. To nie przypadek. "Jeśli nie byłoby takiej sytuacji (uzgodnienia osoby przewodniczącego na nową kadencję), punkt dotyczący wyboru nowego przewodniczącego nie byłby umieszczony na pierwszym miejscu, konsultacje toczyłyby się dalej i wynik - o ile w ogóle - ogłoszono by drugiego dnia obrad" – tłumaczy Grela.
Inne przekonanie mają jednak politycy Prawa i Sprawiedliwości. We wtorkowe popołudnie na konferencji w Brukseli minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski przekonywał, że wystawiony przez rząd w Warszawie Jacek Saryusz-Wolski nie ma rywali w walce o stanowisko nowego przewodniczącego Rady Europejskiej. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, "nikt oficjalnego innego kandydata niż strona polska nie przedstawił"
– Jednym zgłoszonym formalnie kandydatem jest Jacek Saryusz-Wolski – podkreślił minister. Z dobrego humoru w sprawie przyszłości tej kandydatury szefa polskiej dyplomacji nie wyprowadziły uwagi dziennikarzy, którzy przypomnieli, iż o poparciu dla Donalda Tuska mówi głośno już kilkanaście państw członkowskich Unii Europejskiej. W tym tak ważni gracze, jak Niemcy, Francja i Hiszpania oraz Grupa Wyszehradzka.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl