Marzyłbym sobie żeby premier Szydło powiedziała w czwartek: jestem za Polską, za Europą, za Tuskiem – mówił były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński w "Faktach po faktach" na antenie TVN24. Sam podkreślił jednak, że nie wierzy by szefowa polskiego rządu pokazała pazur i wybiła się na taką niezależność wobec prezesa Kaczyńskiego oraz PiS.
– Obawiam się, że tak nie będzie, że wybierze (Beata Szydło - red.) demontaż Polski, także w
Unii Europejskiej. To, co robimy wobec UE, przekłada się też na demontaż struktur państwa i prawa – mówił prof. Andrzej Rzepliński. Sytuację w kraju pod rządami
Prawa i Sprawiedliwości profesor porównał porównał do XVII wieku.
– Czuję się czasami jak w 1640 roku, kiedy się zaczął rok smuty w historii Polski, który doprowadził do pierwszego i kolejnych rozbiorów. Gdzie była prywata, nienawiść, także elementy wojny domowej, kreowanej przez ówczesnych możnych w Rzeczpospolitej. Czuję że wracamy do tego. Że wchodzimy w okres smuty, zapiekłej nienawiści, braku rozumu – ocenił.