Reklama.
Takie wieści przynosi najnowszy sondaż pracowni Harris Interactive przygotowany dla France Télévisions. Z badania opracowanego na grupie 4932 respondentów między 6 a 8 marca wynika, że gdyby pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji zorganizowano dziś, z poparciem na poziomie 26 proc. wygrałby ją Emmanuel Macron. To najmłodszy kandydat, który do wyborów stanął bez poparcia żadnej z wielkich partii. Jego zapleczem jest powstała zaledwie przed rokiem liberalna i euroentuzjastyczna formacja En Marche!. No i sojusze zawiązane w czasach, gdy pełnił funkcję ministra gospodarki w rządzie Manuela Vallsa.
W ostatnim czacie Macrona wspierają jednak kolejne ważne na francuskiej scenie politycznej postacie takie, jak François Bayrou i Bertrand Delanoë. Jego słupki poparcia więc rosną, a coraz poważniejsze kłopoty mają rywale. Nad François Fillonem z Republikanów ma on już 6 pp. przewagi. W kolejnym sondażu (wcześniej podobne wyniki przyniosło badania Odoxa z 1-2 marca) dotyczącym pierwszej tury wyborów wyprzedził też Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, która od dawna stawiana była w roli faworytki w walce o Pałac Elizejski. Ta przewaga to na razie tylko 1 pp., ale poparcie dla niej chyba już na dobre utknęło na poziomie ok. 25 proc.
Z najnowszego badania Harris Interactive wynika, że ta populistka może być pewna sromotnej klęski w drugiej turze wyborów. Na Emmanuela Macrona planuje wówczas zagłosować aż 65 proc. Francuzów. Marine Le Pen swoje poparcie w finale walki o prezydenturę ma poprawić jedynie do poziomu 35 proc. Przypomnijmy, iż pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji jest zaplanowana już na 23 kwietnia. Na głosowanie w drugiej turze francuscy wyborcy wybiorą się 7 maja.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: http: francetvinfo.fr