
Po długich godzinach milczenia w sprawie wyboru Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej prezydent w końcu zabiera głos. Wywiad dla prawicowego wPolityce.pl miał być laurką dla premier Beaty Szydło, ale prezydent nie uniknął kłopotliwego pytania.
REKLAMA
Dziennikarz zapytał Andrzeja Dudę, czy wracający do kraju Donald Tusk byłby dla niego realnym konkurentem. Okazało się, że nie jest to wygodne pytanie dla prezydenta, który skwitował je krótkim – Nie dyskutujmy o tym. – Następnie Duda przeszedł do okolicznościowych życzeń dla przewodniczącego KE na kolejną kadencję.
Andrzej Duda niechętnie gratulował Tuskowi kolejnego sukcesu i tłumaczył się z wysłanego do niego listu: – Pewna kultura dyplomatyczna obowiązuje. Jestem prezydentem Rzeczpospolitej i oczywiście depesza gratulacyjna została przeze mnie podpisana i wysłana – powiedział dziennikarzowi prawicowego portalu.
Prezydent położył za to nacisk na to, że jego zdaniem Tusk atakował polski rząd i premier Szydło, i w związku z tym "atakował Polskę”. To określenie pada z jego ust kilkukrotnie. – Dlaczego włączał się w polską politykę krajową? Odpowiedzi mogą być tylko dwie: albo po prostu nie chciał polskiego poparcia albo chciał upokorzyć Polskę i polski rząd, by mimo tego, że ten rząd jest przez niego krytykowany, to i tak go poparł – stwierdził Duda.
Prezydent dodał też, że premier Szydło zachowała się "dobrze” i "w jedyny możliwy sposób jaki mogła”.
O ile prezydent Polski ociągał się z wysłaniem gratulacji dla rodaka na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej, Donald Tusk na oficjalny list z gratulacjami zareagował błyskawicznie. "Szanowny Panie Prezydencie, dziękuję za gratulacje. Podzielam Pańską troskę o Unię Europejską. Silna Polska w zjednoczonej Europie była zawsze moim celem. Liczę na dobrą współpracę" - odpisał przewodniczący KE, wciągając tym samym Dudę w wymianę serdeczności, która najwyraźniej jego środowisko politycznemu nie jest na rękę.
Źródło: wPolityce.pl
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
