Reklama.
W latach 80-tych utwór "Róbmy swoje" cenzura odbierała jako próbę obalenia systemu. Dzisiaj piosenka również nie jest pozbawiona kontekstów politycznych. Czy teksty i piosenki Wojciecha Młynarskiego staną się symbolem opozycji? A może to obecne elity będą chciały wykorzystać dorobek artysty? – Ktokolwiek by nie próbował zawłaszczyć sobie twórczości Wojtka, wykorzystać do politycznych celów, właścicielem będzie zawsze ojczyzna – mówi naTemat Magda Umer, wieloletnia przyjaciółka Młynarskiego.
Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl
Moje ulubione drzewo -
Leszczyna, leszczyna,
Jak ją za mocno przygiąć w lewo
To w prawo się odgina
A jak za mocno przygiąć ją w prawo
To w lewo bije z wprawą
A stara sosna szumi radosna:
Brawo, brawo!
Upór, co mi z oczu błyska
Leszczyny dziedzictwo!
Jak mnie do ziemi los przyciska,
Ona mi szepcze: - Nic to!
A jak prostuję się, wtedy ona
Powtarza mi: - Tak trzymaj!
Moje drzewo ulubione -
Leszczyna, leszczyna...
Jak głosi jedna z historycznych bujd,
Hen w średniowieczu żył niedobry bardzo wójt. Gnębił poddanych, mocną trzymał straż,
Z rzadka ku ludziom swoją złą obracał twarz.
Leciały krnąbrne głowy; rach ciach ciach,
Aż w obejściach wójtowych zapanował blady strach.
Trwałby ten strach po koniec wójta dni, aż osiedlił się w gminie jakiś facet z innej wsi, co wszystkim ludziom w krąg powtarzał tak:
Ej, wy, wy, ludzie, wy, tych pogróżek nie kupujta i choć szaleje wójt, wy wójta się nie bójta
Ej, wy, wy ludzie, wy, se złym strachem głów nie trujta i choć zabija wójt, wy wójta się nie bójta!
Ej, wy, wy, ludzie, wy, raz się w kupę wziąć spróbujta, niech wójt nie gnębi was, wy same zapanujta tu!