
Internet nie zapomina. Po sieci krąży tekst sprzed lat Michała Karnowskiego na temat dziennikarzy "Faktu" i "Newsweeka". Trochę się różni od obecnej opinii publicysty prawicowego tygodnika "wSieci".
REKLAMA
"Podobne chwyty zdarza (...) się stosować wobec ludzi pracujących dla "Dziennika", "Faktu" i "Newsweeka" wydawanych przez Axel Springer Polska. Taki charakter ma na przykład uparte i haniebne podnoszenie rzekomej niemieckości obu gazet, te szokujące próby grania na nacjonalistycznej nucie, zupełnie abstrahujące od faktu, że tytuły te powstają całkowicie w Polsce, redagowane przez niezależnych redaktorów i dziennikarzy..." – tak, tak, te słowa własnoręcznie napisał Michał Karnowski w 2007 roku, ówczesny publicysta "Dziennika".
Dzisiaj Karnowski redaktorów "Faktu" nazywa "dziennikarzami na usługach niemiecko-szwajcarskiego koncernu", a tygodnik w sieci publikuje rzekomo "skandaliczne" instrukcje szefa Ringier Axel Springera dla pracowników koncernu. Jak celnie zauważyli internauci, "punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia".
Źródło: dziennik.pl
Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl
