Prezes PiS Jarosław Kaczyński postanowił wziąć sprawy polskiej dyplomacji we własne ręce.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński postanowił wziąć sprawy polskiej dyplomacji we własne ręce. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Jarosław Kaczyński chyba wreszcie zauważył, jak bardzo nie radzi sobie szef minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski i sam wziął na siebie odpowiedzialność za polską dyplomację. Na to wskazują doniesienia napływające z Wielkiej Brytanii. Wynika z nich, że prezes Prawa i Sprawiedliwości osobiście udał się do Londynu, gdzie ma spotkać się z premier Theresą May.

REKLAMA
O nietypowej podróży zagranicznej Jarosława Kaczyńskiego pierwsza doniosła "Gazeta Wyborcza". Jej informacje potwierdziły następnie służby prasowe z Downing Street 10. Prezes Prawa i Sprawiedliwości z brytyjską premier Theresą May chce podobno negocjować w sprawie szczegółów Brexitu i relacji polsko-brytyjskich w przyszłości. W Londynie podjęte mają zostać także sprawy bezpieczeństwa Starego Kontynentu i współpracy w NATO.
W tej sprawie najciekawszym wątkiem zdaje się jednak być ten, który dotyczy motywacji Jarosława Kaczyńskiego do wzięcia spraw polskiej dyplomacji we własne ręce. Nie jest bowiem tajemnicą, iż prezes PiS wizyt zagranicznych bardzo nie lubi. Od dawna mówi się, iż takich okazji prezes PiS unika ze względu na brak odpowiedniego doświadczenia dyplomatycznego i braki językowe. To uznawane było za główny powód, dla którego Jarosław Kaczyński długo wzbraniał się przed zajęciem fotela premiera, gdy PiS po raz pierwszy rządziło Polską w latach 2005-2007 i nie miał na to ochoty także po zwycięstwie w 2015 roku.
W tej podróży prezes ma nieco łatwiej, gdyż Wielką Brytanią rządzi Partia Konserwatywna, która zrzeszona jest w tej samej międzynarodówce, co PiS. Nie łagodzi to jednak wrażenia, iż musiało stać się coś naprawdę poważnego, skoro w Londynie Jarosław Kaczyński postanowił stawić się osobiście.
Do spotkania z premier May miało dojść dziś o godzinie 16.30. Jednak zdecydowano, że nie odbędzie się o planowanej godzinie w związku ze strzelaniną, jaka miała miejsce w okolicach gmachu brytyjskiego parlamentu.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl