
Szef resortu środowiska Jan Szyszko pozostaje na stanowisku. Za wnioskiem Platformy Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra zagłosowało 173 posłów, przeciwko było 262. Do odwołania Szyszki zabrakło więc 58 głosów.
REKLAMA
Od głosu wstrzymały się cztery osoby z Kukiz'15, w tym lider tego ruchu Paweł Kukiz. Odwołania ministra Jana Szyszki domagała się Platforma Obywatelska, wspierana przez Nowoczesną i Polskie Stronnictwo Ludowe. Szefowi resortu środowiska zarzucono m.in., że dokonał "rzezi drzew" wprowadzając ustawę dotyczącą ich wycinki.
Debata nad odwołaniem ministra Szyszki toczyła się w Sejmie kilka godzin, w obronę wzięła go sama szefowa rządu. – Doskonale wiecie, że nowe przepisy dotyczą tylko prywatnych działek i prawa Polaków do decydowania o tym, co dzieje się w ich ogródku. Doskonale wiecie, że Polska jest liderem w zalesianiu, doskonale wiecie, że Polska w europejskiej czołówce pod względem powierzchni lasów – powiedziała w Sejmie premier Beata Szydło.
Później mówiła o tym, że "od kilku tygodni opozycja podsyca histerię dotyczącą rzekomej wycinki drzew". – Nielegalne wycinki były za rządów PO na porządku dziennym. Na tym polega wasza hipokryzja. Szkodzicie Polsce, wasz wniosek o odwołanie ministra to jest fake news, który powielacie w różnych miejscach i przy rożnych okazjach – stwierdziła stanowczo.
Napisz do autorki: daria.rozanska@natemat.pl
