Reklama.
Skoro dzięki Prawu i Sprawiedliwości Polska rzekomo wstała z kolan, przedstawiciele rządu w Warszawie powinni stać w pierwszym szeregu światowych przywódców, prawda? Najwidoczniej o tej mocarstwowej pozycji ekipy "dobrej zmiany" nie wiedzą jednak organizatorzy jubileuszowego szczytu Unii Europejskiej w Rzymie. Ustawiona za plecami europejskich przywódców premier Beata Szydło musiała nieźle nagimnastykować się, by było ją widać na wspólnej fotografii z papieżem Franciszkiem.