
Wydawca "Newsweek Polska" pozywa AWR Wprost. Ringier Axel Springer domaga się 10 milionów złotych zadośćuczynienia za zamysł akcji społecznej, którą według "Newsweeka", "Wprost" ukradł.
REKLAMA
Oba tygodniki prowadzą od kilku tygodni bardzo podobną akcję. "Newsweek" firmuje się hasłem "Fajna Polska", a "Wprost" - "Polska jest Ok!". Do tego dochodzą logotypy i naklejki, które są podobne jeszcze bardziej niż ich nazwy. To dwie uśmiechnięte biało-czerwone buźki.
Co prawda "Wprost' wystartował ze swoją akcją dwa tygodnie wcześniej, ale "Newsweek" przekonuje, że to on ma do niej pełne prawa. Zamysł akcji wymyślił Tomasz Lis (dawniej naczelny "Wprost", od końca marca szef "Newsweeka"). Dziennikarz już w styczniu bieżącego roku w Urzędzie Patentowym zarejestrował znak graficzny w biało-czerwonych barwach.
Ringier Axel Springer Polska wystąpił do Sądu Okręgowego w Krakowie o zabezpieczenie jego roszczeń dotyczących akcji „Fajna Polska”. Sąd przychylił się do tego wniosku 4 czerwca br. i wydał zabezpieczenie powództwa na 14 dni, zakazujące „Wprost” używania oznaczeń podobnych do znaku „Fajna Polska”, a także przypisywania „Wprost” lub jej pracownikom autorstwa tego znaku. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: Wirutalnemedia.pl
Teraz "Newsweek" idzie jeszcze dalej i pozywa AWR Wprost. Domaga się zawrotnej sumy 10 milionów złotych zadośćuczynienia. Suma jest tak wysoka ponieważ wydawca "Wprost" nie tylko przypisał sobie autorstwo znaku i akcji, ale także naruszał dobre imię firmy i całkowicie zlekceważył zakaz sądu - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, rzeczniczka Ringier Axel Springier.
Stosunki pomiędzy tygodnikami były już wystarczająco napięte, a teraz będą jeszcze bardziej. AWR Wprost sprawy na razie nie komentuje. O tym, czyja Polska jest fajniejsza zadecyduje sąd.

