Aż cztery europejskie laboratoria kryminalistyczne zaangażują się w wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Mają nie wyrokować o jej przyczynach, ale w "naukowy sposób odpowieć jedynie na pytanie, czy na jej miejscu (katastrofy smoleńskiej – red.) – na wraku i na ciałach ofiar – znajdują się ślady materiałów wybuchowych" – czytamy na łamach najnowszego "W sieci".
Jak przekonują dalej dziennikarze, zachodnie laboratoria zakupiły "poszerzone wzorce z substancjami, których obecność chcą zweryfikować śledczy". Prawicowi publicyści podkreślają, że laboratoria "nie będą wyrokować o przyczynach katastrofy", ale chcą znaleźć odpowiedź na pytanie, czy na miejscu wydarzenia (na wraku i ciałach ofiar) znajdują się ślady materiałów wybuchowych. Wrak samolotu Tu-154 nadal jest w Rosji. Ambasador Rosji w Polsce tłumaczył na antenie TVN24, że dopóki trwa śledztwo w sprawie katastrofy, wrak jako dowód, musi pozostać w tym kraju.