
Prof. Andrzej Zybertowicz, prezydencki doradca, otwarcie powiedział, że Polski nie interesują działania Eurokorpusu. Może wziął przykład z Witolda Waszczykowskiego, który dopiero co stwierdził, że nasze zaangażowanie tam jest niepotrzebne.
REKLAMA
– Austria, Kanada, Finlandia wystąpiły z Eurokorpusu, który się koncentruje na zabezpieczeniu flanki południowej, która nas nie interesowała – brzmiała wypowiedź Zybertowicza, która padła w niedzielę na antenie TVP i rozpętała burzę.
"Doradca prezydenta mówi, że Polski nie interesuje południowa flanka NATO. Z wielu ambasad pójdą dziś depesze. W jednej ze stolic się ucieszą" – skomentował na Twitterze Tomasz Siemoniak. Zybertowicz odpowiedział, że "powinien ująć to bardziej precyzyjnie: ta flanka jest dla nas mniej priorytetowa".
Od kilku dni wiadomo, że Polska ograniczy swoje zaangażowanie w Eurokorpusie. Dlaczego, tłumaczył w sobotę szef dyplomacji. – Dzisiaj są takie potrzeby, by zmniejszyć naszą obecność, być może na chwilę. A za chwilę być może potrzeby będą takie, by do tej obecności w Eurokorpusie wrócić – cytuje ministra PAP, który dodał, że "nie widzi żadnej potrzeby wielkiej dyskusji strategicznej, narodowej, na temat naszego udziału, kilku czy kilkunastu oficerów w Eurokorpusie".
źródło: tvp.info
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
