Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez naTemat już w ubiegłym tygodniu, prokuratura postanowiła przedstawić zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lotniczym dwóm rosyjskim kontrolerom lotów i trzeciej osobie, która 10 kwietnia 2010 roku znajdowała się w wieży lotów w Smoleńsku.
– Udało się sformułować nowe zarzuty – poinformował w poniedziałkowe przedpołudnie wyraźnie rozemocjonowany zastępca Prokuratora Generalnego Marek Pasionek. Jak dodał, strona polska złożyła już w Rosji wniosek o pomoc prawną ze strony tamtejszych śledczych i liczy na umożliwienie przesłuchań podejrzanych z udziałem prokuratorów z Polski. Decyzję o postawieniu zarzutów Rosjanom podjęto na podstawie analizy rejestratorów. Nie ujawniono jednak, jakie słowa miałyby wskazywać na to, że kontrolerzy lotów celowo chcieli doprowadzić do katastrofy.
To był najważniejszy element podsumowania ostatniego roku prac w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. I stanowi potwierdzenie informacji, które nieoficjalnie naTemat udało się zdobyć już w ubiegłym tygodniu.
Innym z istotnych faktów ujawnionych dziś przez Prokuraturę Krajową jest rzekomy sukces w "umiędzynarodowieniu śledztwa". – Ekshumacje przeprowadzane są przez ekspertów światowej klasy – chwalił się Marek Pasionek. – Udało się nawiązać współpracę z absolutnie topowymi laboratoriami kryminalistycznymi o międzynarodowej renomie – podkreślił. – Nie jest tak, że katastrofa smoleńska ma w Europie charakter marginalny – mówił zastępca Prokuratora Generalnego.
Jak podkreślono na poniedziałkowej konferencji, naukowcy z Europy chętnie wzięli udział w badaniach, gdyż stanowią one dla nich interesujące wyzwanie. Bezprecedensowy charakter mają bowiem poszukiwania śladów materiałów wybuchowych na zwłokach ekshumowanych. Śledczy odpowiedzialni za śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej poinformowali też, że "ujawniające szereg nieprawidłowości" ekshumacje stanowią właśnie najważniejszy element "weryfikacji wątku wybuchowego".
Na poniedziałkowej konferencji Prokuratury Krajowej dokonano też krótkiego podsumowania tzw. postępowań okołosmoleńskich. – W żadnym z postępowań okołosmoleńskich nikomu nie postawiono zarzutów – oznajmił prokurator Krzysztof Schwartz. Dodał jednak, iż jedno z takich śledztw dotyczy niszczenia na terenie Rosji dowodów rzeczowych w postaci wraku samolotu. Inne toczy się w sprawie materialnego fałszowania dokumentów po katastrofie.