Reklama.
Prof. Andrzej Rzepliński został zaproszony na sesję specjalną Sejmiku Województwa Łódzkiego zorganizowaną z okazji 20-lecia konstytucji. Radni z Prawa i Sprawiedliwości postanowili jednak nie dopuścić byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego do głosu. "Gazeta Wyborcza" donosi, że nim profesor zdążył cokolwiek powiedzieć, na mównicę wkroczył radny Michał Król i złożył wniosek o wykluczenie mowy prof. Rzeplińskiego z planu obrad.
– Jeżeli i ten wniosek nie zostanie przegłosowany, mamy prośbę o to, żeby profesor Rzepliński uszanował to, że jest persona non grata dla nas oraz dla mieszkańców, którzy protestują przeciwko jego obecności. Aby oddał szacunek tego dnia i nie występował – powiedział radny Prawa i Sprawiedliwości.
Gdy profesor uzyskał wreszcie głos, nie odniósł się do słów radnego. Uczynił to natomiast przewodniczący łódzkiego sejmiku, który przypomniał, że taki wniosek był już wcześniej głosowany. Ostatecznie Michał Król oddał więc zagarnięty mikrofon, umożliwiając Andrzejowi Rzeplińskiemu wygłoszenie przemówienia.
Wypowiadając się w imieniu "mieszkańców" radny Król nieco przesadził, ale z całą pewnością były prezes TK jest persona non grata dla PiS. I na ten status ciężko pracuje. Przypomnijmy, iż kilka dni temu w "Faktach po Faktach" ostro komentował postawę swojej następczyni Julii Przyłębskiej, która podczas słynnej już konferencji prasowej zachowywała się niekoniecznie adekwatnie do zajmowanego stanowiska. – Taki brak poziomu, taki brak kultury osobistej... – gorzko oceniał prof. Rzepliński.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
źródło: "Gazeta Wyborcza"