Jedni mówią, że to był tragiczny zbieg okoliczności. Inni wskazują, iż do katastrofy smoleńskiej doszło ze względu na rażącą nieodpowiedzialność. Nie brakuje oczywiście i tych, którzy twierdzą, że to był zamach... W niezwykle gorących dyskusjach o przyczynach tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku rzadko mówi się jednak o jeszcze jednej istotnej kwestii. O tym, że być może do tego wszystkiego nie doszłoby, gdyby nie... kalendarz wyborczy.
Jak widać w tym prostym zestawieniu, do podróży do Katynia Lecha Kaczyńskiego skłaniały wybory. W ostatnich latach życia pojawiał się tam tylko w roku wyborów parlamentarnych i wówczas, gdy walczył o utrzymanie fotela prezydenckiego. W innych latach nie tracił czasu na udział w uroczystościach związanych ze zbrodnią katyńską lub napaścią ZSRR na Polskę. Można więc przypuszczać, że gdyby nie kampania prezydencka w 2010 roku, feralny lot w ogóle nie zostałby zorganizowany. A 95 współtowarzyszących prezydentowi Kaczyńskiemu pasażerów szybko nie znalazłoby się w innej sytuacji zagrażającej ich życiu...