
Przyszła wiosna i zachciało nam się rowerowego szaleństwa! Choć swoją przygodę z kolarstwem porzuciłyśmy na etapie BMX-a na czterech kółkach i młodzieżowym "góralu", którego dostałyśmy na komunię, postanowiłyśmy po latach samodzielnie wybrać dla siebie rower. I co? Nic z tego! Półgodzinna rozmowa z fachowcem w sklepie rowerowym poskutkowała jedynie przeogromnym chaosem, a przecież przybyłyśmy z prostym pytaniem – jaki rower kupić, by wygodnie dojeżdżać do pracy w mieście i od czasu do czasu wyskoczyć do lasu. Okazuje się, że aby się dogadać po prostu trzeba "coś" o rowerach wiedzieć, inaczej wyjdziecie skołowani z głową pełną dziwnych nazw typu "hamulce hydrauliczne", "przerzutka w piaście tylnego koła" czy "przekładnia planetarna".
Po co ci rower?
Mit: damskie siodełko rowerowe jest zawsze miękkie i szerokie
Rodzaj siodełka zależy od typu roweru, nie zaś od tego czy jest to rower damski czy męski. Siodełko w damskim rowerze górskim będzie wąskie i twarde, a w męskim rowerze miejskim siodełko będzie miękkie i szerokie. W rowerach na których podczas jazdy siedzi się bez przerwy ważne jest, by siodełko było wygodne i osadzone na sprężynach. Będą one dodatkowym elementem amortyzującym.
