
Niemal 88 proc! O takim poparciu politycy z pierwszych stron gazet mogą tylko pomarzyć. Z takim wynikiem przedterminowe wybory samorządowe w Stargardzie wygrał Rafał Zając. Co ważne, frekwencja nie była niska – wyniosła, według wstępnych szacunków, ponad 49 proc.
REKLAMA
Rafał Zając wystartował jako kandydat niezależny, miał własny komitet wyborczy. Jednak wynik, jaki uzyskał, wywołał totalną radość w szeregach .Nowoczesnej i SLD. Te dwie partie bowiem poparły Rafała Zająca. Entuzjastyczne wpisy polityków ugrupowania Ryszarda Petru wskazują, że sukces nowego prezydenta Stargardu traktują także jako swoje osiągnięcie. Kandydat PiS zgromadził niecałe 11 proc. głosów, zaś kandydatka PO nie uzbierała nawet 2 proc. poparcia.
Rafał Zając był do tej pory zastępcą prezydenta Stargardu, Ireneusz Rogowski z PiS to starosta stargardzki, zaś Zofia Ławrynowicz z PO to szefowa stargardzkich struktur tej partii. Przyspieszone wybory były konieczne, zostały ogłoszone po śmierci dotychczasowego prezydenta Stargardu, Sławomira Pajora.
W skali kraju taki wynik .Nowoczesnej i SLD jest nieprawdopodobny. W badaniu CBOS ta pierwsza zatrzymała się na poziomie progu wyborczego, druga jest poniżej.
źródło: gs24.pl
