Krakowskie przedszkole Montessori prowadzone przez Caritas przez lata pobierało od rodziców zawyżone czesne. Teraz jego właściciele kajają się za nadużycia i chcą polubownie rozwiązać problem. - Jako organ prowadzący ponosimy pełną odpowiedzialność i będziemy zwracać pieniądze rodzicom - powiedział ks. Krzysztof Wilk, dyrektor Katolickiego Centrum Edukacyjnego Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Krakowskie przedszkole Montessori przy ul. Mazowieckiej, prowadzone przez Katolickie Centrum Edukacyjne Caritas, przez sześć lat pobierało od rodziców ośmiokrotnie zawyżone czesne.
Placówka od 2011 roku cieszy się statusem przedszkola publicznego, co oznacza, że może liczyć na wysokie dofinansowanie z budżetu gminy – przedszkola publiczne dostają ok. 115 proc. tego, co przedszkola prywatne. Wiąże się to jednak z koniecznością przestrzegania pewnych zasad.
Zgodnie z ustawą o systemie oświaty publiczne przedszkola nie mogą pobierać opłat innych niż te za korzystanie z wychowania przedszkolnego w wymiarze przekraczającym 5 godzin dziennie oraz za korzystanie z posiłków w przedszkolu.
Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkola Montessori za osiem godzin dziennie pobytu dziecka w przedszkolu powinni płacić więc ok. 50 zł miesięcznie (po złotówce za każdą dodatkową godzinę). A płacili 400 zł. Słono kosztowało ich także pobierane niezgodnie z prawem wpisowe, które placówka wyceniła na od 800 do 1000 zł miesięcznie. O sprawie poinformowała „Kronika krakowska”.
Rodzice mogliby wystąpić do prokuratury, że zostali oszukani. Właściciele przedszkola chcą jednak rozwiązać sprawę polubownie i zamierzają zwrócić bezprawnie pobrane pieniądze rodzicom.