
Jacek Fedorowicz, Marian Opania i Krystyna Kofta byli wczoraj gośćmi Anity Werner w programie "Fakty po Faktach". Cała trójka ostro wypowiadała się o obecnej sytuacji w Polsce. – Kraj stacza się w przepaść i żadne święta nie pozwolą o tym zapomnieć – mówił Fedorowicz. Na prawicy zaraz zrobiło się wesoło. "W TVN było tak komicznie, że nieomal zakrztusiłem się ze śmiechu" – to komentarz portalu wPolityce.pl.
"No cóż, zawsze miałem poczucie, że bycie dobrym aktorem nie wymaga błyskotliwości umysłu, w czym utwierdzały mnie liczne występy publicystyczne Krystyny Jandy. Bezpieczniej byłoby pewnie, aby Opania poopowiadał widzom TVN, czy smakowały mu jajka w majonezie na świątecznym stole, ale wtedy ja i wielu innych widzów nie mielibyśmy tyle zabawy". Czytaj więcej
Czym tak jeszcze w tym programie ubawiła się prawica? Opania nazwał jeszcze Kaczyńskiego cwanym człowiekiem, który czasem zachowuje się jak rozpieszczone dziecko. – Powoli tracę grunt pod nogami, zaczynam być prawdziwym pesymistą– stwierdził. Z kolei Jacek Fedorowicz sugerował, że wyborów w 2019 roku nie będzie, a kraj stacza się w przepaść. – I żadne święta nie pozwolą mi o tym zapomnieć. Pojawia się pytanie: czy Kaczyński upadnie przed kompletną ruiną Polski, czy dopiero po – mówił.
"Zwykło się uważać Jarosława Kaczyńskiego za człowieka niezrównoważonego, owładniętego jakąś ideą, idée fixe raczej. Jestem głęboko przekonany, a chciałbym się mylić, że wszystko, co on robi jest głęboko przemyślane. To jest wszystko według planu". Czytaj więcej
