Chodzi o aferę, jaką próbują rozniecić politycy Prawa i Sprawiedliwości, dotyczącą domniemanej współpracy polskich i rosyjskich służb specjalnych. Prawica stoi na stanowisku, ze mogło dojść do zdrady interesów Polski. Opozycja przekonuje, że cały atak jest wymierzony w Tuska, przypominając, iż wezwanie do prokuratury zostało wysłane wkrótce po kompromitującej klęsce Beaty Szydło i ministra Waszczykowskiego w Brukseli. Podczas głosowania za przedłużeniem kadencji Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej PiS przegrał stosunkiem głosów
27:1.