
Reklama.
Donald Tusk do wspólnego grania w piłkę zaprosił kolegów ze spółdzielni "Świetlik”, w której pracował w latach 80, a także między innymi Sławomira Nowaka, Jerzego Borowczaka, Sławomira Neumanna czy Tomasza Arabskiego, który w czasie, gdy Tusk był premierem, był szefem jego kancelarii.
– Urodziny jak urodziny. Chyba za okrągłe, ale ważne, że dożyłem, bo to nie było przecież wcale takie pewne – komentował Donald Tusk przed meczem. Na pytanie dziennikarzy o swoją kondycję, odpowiedział: – To dopiero zobaczymy, bo miałem pewną przerwę, ale urodziny bez haratania w gałę to by nie były urodziny.
Tusk znany jest z zamiłowania do piłki nożnej (jest kibicem Lechii Gdańsk), nie pierwszy raz korzysta też ze sformułowania "haratać w gałę", pochodzącego z cyklu skeczy "Posiedzenie rządu” Romana Górskiego. Górski w jednym z wywiadów tłumaczył, że usłyszał je w Krośnie, gdzie jest podobno popularne. Powiedzonko od tamtej pory zaczęło robić oszałamiającą karierę w mediach i co ciekawe, przede wszystkim w kontekście piłkarskiej aktywności Tuska.
Pisaliśmy w naTemat o tym, że życzenia dla Donalda Tuska z okazji jego 60. urodzin od rana składają mu politycy.
Źródło: rp.pl