Dziennikarka "Wiadomości" TVP Ewa Bugała nie przestaje zaskakiwać. W najnowszym materiale o tym, że "byli esbecy planują obronę wysokich emerytur", stwierdziła, iż w grudniu ubiegłego roku opozycja zablokowała sejmową mównicę właśnie dlatego, by bronić "esbeckich emerytur". Nie zająknęła się nawet o tym, czego naprawdę protesty dotyczyły.
Ewa Bugała i Jacek Łyp przygotowali materiał dla "Wiadomości" TVP pt. "Byli esbecy planują obronę wysokich emerytur". Można go dopisać do listy innych, w których dziennikarze telewizji publicznej dopuścili się manipulacji. – Zapowiadana próba zablokowania wejścia w życie nowych przepisów, to kolejna już próba obrony SB-ckich przywilejów – mówiła Bugała.
– Poprzednia miała miejsce w grudniu, kiedy opozycja zablokowała prace Sejmu w trakcie uchwalania budżetu i właśnie ustawy obniżającej SB-eckie emerytury – kontynuowała. Na tym nie koniec, dziennikarka stwierdziła, że "przed Sejmem opozycję wspierało wielu byłych mundurowych, wśród nich były szef WSI Marek Dukaczewski".
W materiale TVP pojawiają się wprawdzie zdjęcia, na których widać polityków Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej z kartkami, na których wypisali hasłami "Wolne media" i "Wolność słowa". Jednak dziennikarka nie zadała sobie trudu, by wspomnieć, że opozycja w grudniu ubiegłego roku protestowała w Sejmie przeciwko niekorzystnym dla dziennikarzy zmianom, a nie przeciw ustawie dezubekizacyjnej.
Zapewne większość Polaków wydarzenia, które rozpoczęły się 16 grudnia 2016 roku zapamięta nieco inaczej. Kryzys polityczny miał związek z próbą wprowadzenia zmian w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie i wykluczeniem z obrad posła PO Michała Szczerby, który wszedł na mównicę z kartką z hasłem "Wolne media w Sejmie". Tego dnia w Sejmie głosowano m.in. nad poprawkami do budżetu i ustawą dezubekizacyjną.