
"Obrażona Wenezuela opuszcza Organizację Państw Amerykańskich. Czy obrażona Polska podobnie opuści Unię Europejską?" – komentuje jeden z internautów.
54-letni Maduro, kiedyś kierowca autobusu, rządzi od 3 lat, dostał w spadku Wenezuelę Chaveza, ale pogrążył ją jeszcze bardziej. Wiosną 2015 roku miał 68 procent poparcia. Półtora roku później spadło poniżej 20 procent. Dziś waha się w granicach 24.
"Zgromadzenie Narodowe stało się bastionem zła i rozgoryczenia, nie sprzyja ono interesom naszego kraju i jego mieszkańcom". Czytaj więcej
Jeden z czołowych liderów opozycji – co ciekawe polsko-rosyjskiego pochodzenia – na początku kwietnia otrzymał 15-letni zakaz ubiegania się o stanowiska państwowe. 44-letni Henrique Capriles Radonski, od 2008 roku gubernator stanu Miranda, miałby szansę pokonać Maduro w wyborach prezydenckich w 2018 roku. Już dwukrotnie był bliski zwycięstwa, wenezuelskie media piszą o nim jako o najważniejszym przywódcy opozycji ostatniej dekady. Capriles Radonski urodził się w Caracas, z Polski, po Holokauście, uciekła jego matka, ojciec jest Holendrem.
Maduro za nic nie odda władzy. Od miesiąca w Wenezueli oficjalnie panuje dyktatura, a w kraju nieprzerwanie trwają protesty, które mimo słabej opozycji przerodziły się w wielomilionowe wystąpienia. Tak licznie Wenezuelczycy odpowiedzieli na apele opozycji, by wyjść na ulice. Manifestacje były pokojowe, ale władza zaczęła używać siły. Zagraniczne media pokazują dantejskie sceny na ulicach.
Massive protests have erupted in Venezuela, with a death toll of at least 26. Why is this happening in the first place? pic.twitter.com/jinFCgkRad
— AJ+ (@ajplus) April 28, 2017
Pytanie tylko, o jakie uzdrowienie chodzi. Gospodarka Wenezueli jest w strasznym stanie. I choć demonstranci domagają się przede wszystkim ustąpienia Maduro, nowych wyborów, poszanowania konstytucji, niezawisłości sądów, wypuszczenia aresztowanych demonstrantów i demokracji w ogóle, to chodzi im też o normalne życie. Domagają się pomocy humanitarnej, bo w kraju nie ma nic. Panuje głód.
Informacje z ostatnich chwil są takie, że coraz bardziej nasila się izolacja Wenezueli. Już nawet Parlament Europejski naciska na przeprowadzenie wyborów. W czwartek przyjął rezolucję potępiającą brutalne represje wobec opozycji w tym kraju. Wenezuela się przejęła? Nigdy. – Kontynent, który upada, bo w taką stronę zmierza Europa, nie może dawać lekcji Wenezueli. Jeśli będzie zachęcać tych, którzy stosują przemoc, stanie się częścią kampanii, które wspiera grupy terrorystyczne – to odpowiedź szefa MSZ Wenezueli.