
Takiego spięcia jeszcze na linii Prawo i Sprawiedliwość - Pałac Prezydencki chyba jeszcze nie było. Prezydencki rzecznik Marek Magierowski w rozmowie z Onetem stwierdził, że jeśli komuś przeszkadza pisemna forma dialogu, to może to wynikać z problemów z czytaniem. I odesłał do szkoły rzecznik PiS Beatę Mazurek, która krytykowała listy pisane przez Andrzeja Dudę do Antoniego Macierewicza.
REKLAMA
Nie słabną tarcia między Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Ten pierwszy pisze listy do szefa MON żądając wyjaśnień wyjaśnień w sprawie masowych dymisji wyższych oficerów, Antoni Macierewicz konsekwentnie unika odpowiedzi. Internet już od tygodni kpi z tej korespondencji, a rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek przekonuje, że listy nie są najlepszą forma komunikacji. Zdaniem rzeczniczki, z listów wynika tylko tyle, że jest spór między szefem MON a Pałacem Prezydenckim, z którego trzeba się potem tłumaczyć w mediach.
Te słowa najwyraźniej zdenerwowały dyrektora prezydenckiego biura prasowego Marka Magierowskiego, który w najnowszym wywiadzie stwierdza, że wymiana pism to podstawowy standard w zarządzaniu państwem. – Pisemna forma kontaktu między urzędami zazwyczaj nie odpowiada tym osobom, które mają problem z czytaniem. Ten brak można uzupełnić w szkole – powiedział rzecznik głowy państwa. I wygląda na to, że spór między Andrzejem Dudą a Antonim Macierewiczem wchodzi w nową fazę. Pozostaje poczekać na ripostę z Nowogrodzkiej.
źródło: Onet.pl
