
Reklama.
Zdjęcie przedstawiające typowy stojak na gazety zamieścił na Twitterze dziennikarz Konrad Piasecki. Widać na nim kilka książek z serii "Kuchnia Siostry Anastazji", książki o papieżu i o siostrze Teresie, biblię dla dzieci i inne pozycje związane mniej lub bardziej kościołem katolickim. Religijną ofertę uzupełnia patriotyczny "Biuletyn IPN" i hobbystyczny poradnik „Rok w ogrodzie – wiosna”.
Jeden z internautów próbuje tłumaczyć, że na pocztę w większości chodzą ludzie starsi i to do nich kierowana jest oferta. Z tą opinią nie zgadza się Konrad Piasecki, który zauważa, że na poczcie to właśnie on był najstarszy, a wokół niego stali ludzie dużo młodsi.
Pisaliśmy w naTemat o tym, jak placówki pocztowe zamieniają się powoli w osiedlowe sklepiki, w których brakuje tylko kawy i ciasteczek. Pół roku temu na warszawskiej Białołęce obok książek z poradami siostry Marii stały też takie pozycje, jak "Moje córki krowy" czy "Sekret w ich oczach". Wygląda na to, ze Konrad Piasecki miał mniej szczęścia i trafił po prostu do sklepiku z dewocjonaliami.