Reklama.
MSZ zareagowało na krytyczne wobec Polski słowa Emmanuela Macrona. Wystosowało oświadczenie, które w zamyśle autorów miało kolejny raz pokazać, jak to polska dyplomacja wstaje z kolan. W praktyce ujawniło jednak braki językowe pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którzy mają duże problemy z angielską gramatyką i słownictwem. I chyba lubią iść na łatwiznę...