
– De facto nie sprawuje dzisiaj funkcji konsula – mówił minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski o kontrowersyjnej konsul honorowej w USA Marii Szonert-Biniendzie, na której facebookowym profilu pojawiły się grafiki m.in. przedstawiającego Donalda Tuska w mundurze SS. Jednocześnie szef polskiej dyplomacji podkreślił, iż na razie nie ma mowy o odwołaniu z prestiżowej funkcji żony jednego z ekspertów smoleńskich
REKLAMA
– Pani Szonert-Binienda, która była konsulem honorowym w Stanach Zjednoczonych, pod koniec ubiegłego miesiąca zgłosiła się do mnie z pismem, oddała się do dyspozycji. Jednocześnie informowała, iż podjęła działania wyjaśniające sprawę wpisu na jej Facebooku. Uznałem, że dopóki ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, pani konsul nie będzie wykonywała obowiązków konsularnych – mówił Witold Waszczykowski na antenie radiowej "Trójki".
Przypomnijmy, iż o Marii Szonert-Biniendzie zrobiło się głośno już, gdy przed dwoma tygodniami została polskim konsulem honorowym w USA. Opinię publiczną zaskakiwało wówczas, że Witold Waszczykowski takie stanowisko utworzył w maleńkim miasteczku Akron. Wszystko wskazywało na to, że jedynym uzasadnieniem wyboru tej lokalizacji był fakt, iż właśnie tam mieszkają nowa konsul honorowa i jej mąż - prof. Wiesław Binienda, czyli jeden z najważniejszych ekspertów smoleńskich Antoniego Macierewicza.
Już po pierwszym tygodniu w nowej roli Maria Szonert-Binienda znalazła się na językach za sprawą treści, które pojawiały się na jej profilu na Facebooku. Były to m.in, obrazki przedstawiające przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska jako oficera SS. "Treści publikowane przez Konsul na jej prywatnych kontach w mediach społecznościowych przed otwarciem konsulatu honorowego wyrażają jej prywatne poglądy" – tłumaczyło MSZ.
Szybko okazało się jednak, że to nie wystarcza i po kilku dniach medialnej burzy Maria Szonert-Binienda została zawieszona. I zaczęła twierdzić, iż szkalujące opozycję materiały na jej facebookowym profilu pojawiły się w wyniku ataku hackerskiego. Wiary tym tłumaczeniom zdaje się nie dawać Donald Tusk. – W głowie się nie mieści, że ktoś taki może być konsulem – ocenił szef RE. A reprezentujący go mecenas Roman Giertych zapowiedział złożenie odpowiedniego wniosku do prokuratury w sprawie ścigania Szonert-Biniendy.
