Reklama.
Bogowie nie umarli, chociaż ich los dużo lepszy od śmierci nie jest - tułają się po świecie zapomniani przez ludzkość, marząc o choć jednym wyznawcy. Nudno nie mają - czasem przydarzy im się jakaś mała krwawa masakra, innym razem lubią dać komuś po mordzie. W końcu mówimy o dzikich fantazjach Neila Gaimana, którego "Amerykańscy bogowie” właśnie mieli premierę na małym ekranie.