Polska to kraj objawień. Każdego roku lokalne media donoszą o tym, że w małej wsi na drzewie, szybie czy na ścianie pojawił się wizerunek Matki Boskiej. – Pewien typ ludzi ma swój sposób myślenia i szukają takich zdarzeń nadzwyczajnych czy cudów – tłumaczy prof. Tadeusz Bartoś.
"W Ostrowach nad Okszą w powiecie kłobuckim w środku lasu objawiła się Matka Boska. Mieszkańcy wsi mówią o cudzie" – donosi "Dziennik Zachodni". Mieszkańcy już uważają, że to znak z nieba i coś wyjątkowego. Pojawiają się porównania do Matki Boskiej z Jasnej Góry. Jednak historia wizerunku na sośnie pośrodku lasu na Śląsku to nic niezwykłego wśród doniesień z "Polski lokalnej".
Dwa i pół roku temu dwóch górali jadących z Małego Cichego do Poronina zobaczyło we mgle, jak potem opowiadali, postać Maryi. Teraz stoi tam kapliczka, która cieszy się coraz większą popularnością wśród miejscowych, ale i turystów. I to pomimo, że Kościół nie komentuje doniesień z Podhala. Ostrożnie wypowiadają się też miejscowi duchowni.
Jeszcze wcześniej, bo w 1965 roku, w Zabłudowie 14-letnia dziewczynka na tle słońca rzekomo zobaczyła Matkę Jezusa. Przez kolejne dwa tygodnie widziała ją jeszcze czterokrotnie. W 1959 roku w kościele św. Augustyna w Warszawie miało dojść do objawienia Matki Boskiej Muranowskiej Współczującej Miłosiernej. Z kolei pod koniec II wojny światowej i w kilka lat po jej zakończeniu w miejscu, gdzie dzisiaj stoi Sanktuarium na Siekierkach, modlącym się dzieciom, według ich słów, Maryja objawiła się na drzewie wiśni.
– W naszym społeczeństwie nie wszyscy są racjonalistami, więc to normalne, że takie sytuacje się zdarzają. Pewien typ ludzi ma swój sposób myślenia i szukają takich zdarzeń nadzwyczajnych czy cudów. Doświadczenie cudowności jest zresztą nobilitujące, to stawia ich w oczach lokalnej społeczności jako osoby wyjątkowe – wyjaśnia w rozmowie z naTemat prof. Tadeusz Bartoś, filozof i teolog z Akademii Humanistycznej im. A.Geysztora w Pułtusku.
– Są to najczęściej miejscowe znachorki, które są częścią tych najstarszych struktur myślenia magicznego, które przetrwały w kulturze nawet od wielu tysięcy lat. To jest świat inny, niż nam znany, wiejski, z bliskim kontaktem z przyrodą, Matka Boska jest tam uosobieniem ciepła, bliskości, macierzyństwa, opiekuńczości. Co ważne, ci ludzie to nie są jacyś kombinatorzy. Jest jedna ciekawa cecha człowieka: widzi to, co chce widzieć. I nie dotyczy to wyłącznie myślenia magicznego – dodaje.
Jednak czy Kościół nie powinien ostro dementować, czy nawet zakazywać takich lokalnych kultów? Wpływają one negatywnie na wiarygodność tych oficjalnie uznanych przez tę instytucję. – Od czasów oświecenia, kiedy Kościół jest krytykowany za wiarę i brak racjonalizmu, takie potwierdzone objawienia jak Lourdes czy Fatima są jego sprzymierzeńcem. Są to argumenty potwierdzające, że jednak istniej coś ponad – wyjaśnia prof. Bartoś. Dodaje, że dopóki kult nie narusza doktryny Kościoła, jest przez niego bardzo pożądany.