
Marine Le Pen nie miała szans na wygraną z Emmanuelem Macronem podczas drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji. Na kandydatkę skrajnej prawicy zagłosowało około 34 proc. Francuzów, na jej rywala niemal dwukrotnie więcej. Mimo to Le Pen po wyborach ogłosiła, że dla niej jest to "historyczny sukces".
REKLAMA
Mimo przegranej, Le Pen stwierdziła, że uzyskany przez Front Narodowy wynik to "historyczny sukces" tej partii, która będzie we Francji "główną opozycją" dla Emmanuela Macrona. Powiedziała też, że zadzwoniła już do swojego rywala, by pogratulować mu wygranej.
Le Pen zapowiedziała, że będzie tworzyć "nową siłę polityczną" we Francji. By ten plan zrealizować, Front Narodowy będzie musiał się zmienić, by dorosnąć do nowych wyzwań – przekonywała. Wezwała też "wszystkich patriotów", by przyłączyli się do jej partii.
Marine Le Pen w drugiej turze wyborów uzyskała 33,94 proc. głosów. Na proeuropejskiego Emmanuela Macrona zagłosowało 66,09 proc. Francuzów.
Źródło: tvn24.pl
