Szef Platformy Obywatelskiej zaskoczył we wtorek stwierdzeniem, że jest przeciwny podwyższaniu płacy minimalnej. Te słowa wywołały burzę w internecie i zostały od razu podchwycone przez członków i sympatyków rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Wieczorem Schetyna odniósł się do sprawy na Twitterze.
"Moje przejęzyczenie uruchomiło lawinę komentarzy, dlatego wyjaśniam: jestem za systematycznym podwyższaniem płacy minimalnej" – napisał przewodniczący PO. "Rząd PO-PSL podniósł płacę minimalną z 936 zł do 1850 zł. Będziemy to kontynuować" - dodał.
Wpadka Schetyny z płacą minimalną i jego stanowisko ws. uchodźców to zgrzyt po ofensywie, do której przeszła Platforma. W sobotę przez Warszawę przeszedł zorganizowany przez nią Marsz Wolności, a teraz PO wzywa PiS do debaty programowej. PiS zgodził się na dyskusję ale pod warunkiem, że Platforma przeprosi go za wydarzenia z 16 grudnia 2016 r., gdy po wykluczeniu przez marszałka Kuchcińskiego (PiS) z obrad posła Michała Szczerby (PO), za słowa "panie marszałku kochany", opozycja rozpoczęła okupację mównicy przeciwko bezprawnej jej zdaniem decyzji członka PiS.