fot. Michał Lepecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Wczoraj, jak to każdego 18 dnia miesiąca prezes Prawa i Sprawiedliwości zjawił się na Wawelu. Kilka godzin przed przyjazdem na Jarosława Kaczyńskiego czekali zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy jego comiesięcznych wizyt. Oddzielała ich policja. "Wawel polski, nie pisowski"; "Módl się za swoje"; "Będziesz siedział, będziesz siedział; "To jest Wawel, nie Nowogrodzka" – to tylko niektóre z haseł, jakie wykrzykiwali przeciwnicy upartyjnienia Wawelu. W dłoniach trzymali białe róże.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" oszacowali, że od godz. 17. na Kaczyńskiego czekało około 50 osób, głównie osoby związane z "Obywatelami RP". Naprzeciw nich stali sympatycy przewodniczącego PiS. Było to około 30 osób, którym przewodził Ryszard Majdzik. Na transparentach "Obywateli RP" widniał np. cytat z Biblii: "Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy...". Przeciwnicy z kolei zapisali: "Obywatele SB, z Krakowa wynoście się"; "Biała róża rozróba duża". Przez kilka godzin obydwie strony obrzucały się wyzwiskami. "Bolszewickie złodzieje, postkomunistyczne złodzieje..." – mówił Majdzik. Na co, jak relacjonuje "GW", przedstawiciel Obywateli RP miał odpowiedzieć: – Łajdaku, bydlaku, obrażasz ludzi.
Przyjazdy prezesa Kaczyńskiego na Wawel to już rytuał Prawa i Sprawiedliwości. Prezes wraz z politykami zjawia się tam 18. dnia każdego miesiąca, by w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu, złożyć kwiaty przy grobie pary prezydenckiej. Od grudnia ub.r. zbierają się tam także ludzie przeciwni upartyjnieniu Wawelu, otwieranego specjalnie dla polityków PiS na czas ich wizyty,
źródło: "Gazeta Wyborcza"