Prawnicy wyciągnęli Konstytucję w trakcie odczytania listu prezydenta przez Andrzeja Derę.
Prawnicy wyciągnęli Konstytucję w trakcie odczytania listu prezydenta przez Andrzeja Derę. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Kongres Prawników Polskich rozpoczął się sobotnim rankiem w Katowicach. Zebrało się na nim ponad 1300 prawników z całej Polski. Wśród przemawiających na rozpoczęciu tego wydarzenia był prezydencki minister Andrzej Dera. Przez środowisko prawnicze został wybuczany, przed jego twarz wysunięto egzemplarze Konstytucji.

REKLAMA
Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta miał tylko odczytać list od głowy państwa. "Uważam, że w ślad za doktryną prawa konstytucyjnego zakaz ten należy rozumieć rozszerzająco. Sędzia nie powinien recenzować działalności innych organów władzy publicznej oraz występować jako strona debaty religijnej, etycznej, światopoglądowej czy politycznej" – cytował prezydenta Andrzeja Dudę. I właśnie wtedy usłyszał buczenie. – Konstytucja, Konstytucja! – skandowali uczestnicy Kongresu Prawników Polskich. Wielu zaczęło zaczęło wymachiwać egzemplarzami ustawy zasadniczej przed oczami Dery.
– Trybunał Konstytucyjny istnieje prawie teoretycznie – mówiła występująca później pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. – Zniszczona została niedoskonała, ale jednak jakaś niezależność prokuratury. Prokuratorowi generalnemu i ministrowi sprawiedliwości w jednej osobie przyznano władzę iście królewską i to absolutną – dodała.
logo
Fot. Screen / Twitter.com
Zgromadzeni bili jej brawa, również gdy mówiła, że "jeśli politycy chcą recenzować sędziów, to sędziowie stają wobec konieczności recenzowania działań polityków". Na koniec życzyła władzy opamiętania, nim trafi "przed oblicze sprawiedliwości".
Jednak po kilku chwilach buczenie znów się rozległo. Było je słychać wówczas, gdy głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Apelował on do prawników, by wznieśli się ponad "korporacyjne interesy" i chwalił PiS za podjęcie reformy sądownictwa, bezpardonowo obrażając "skompromitowane" środowisko sędziowskie. Po tych słowach prawnicy zaczęli masowo opuszczać salę.