Prokuratura ponownie rozpatrzy sprawę szefa klubu PO Sławomira Neumanna - pierwsze śledztwo umorzono z braku dowodów. Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do artykułu.
Prokuratura ponownie rozpatrzy sprawę szefa klubu PO Sławomira Neumanna - pierwsze śledztwo umorzono z braku dowodów. Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do artykułu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

– Za chwilę będzie się działo. Prokuratorskie śledztwa wchodzą w fazę realizacji. Szczęki wam pospadają, kto dostanie zarzuty – mówi ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "Newsweekiem". Tygodnik wyjaśnia, że PiS bardzo interesuje się prokuratorskimi śledztwami przeciwko czołowym działaczom PO.

REKLAMA
Prokuratorskie śledztwa wchodzą w fazę realizacji, zarzuty o korupcję zostały postawione kilkunastu osobom, a przebieg procesów jest oczkiem w głowie ministra Zbigniewa Ziobry. Jak ujawnia "Newsweek”, jedno z nich może dotyczyć Stanisława Gawłowskiego, wiceministra środowiska w rządzie Donalda Tuska. Jak dowiedział się "Newsweek”, Gawłowski ma być oskarżony o korupcję przy przetargach w zachodniopomorskim zarządzie melioracji.
Były wiceminister przyznaje, że kiedyś był spokojny, że nie postawią mu zarzutów, bo nie mieli o co. Teraz ma inne zdanie. – Szukają na mnie haków. Wykorzystają wszystkie możliwe sposoby, żeby postawić mi zarzuty. A praprzyczyną jest Rydzyk – mówi. Ma na myśli cofnięcie za jego kadencji przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska dotacji 26 milionów złotych dla o. Tadeusza Rydzyka. – O mnie Rydzyk mówił w Radiu Maryja częściej niż o Tusku. Jestem gwałciciel, złodziej, wszystko padło na tej antenie – opowiada Gawłowski.
logo
– Gawłowski przyznaje też, że nie tylko Donald Tusk jest dziś wzywany do prokuratury. Siemoniak, Arłukowicz, Karpiński – wylicza i dodaje: – Tak się dzieje w państwach totalitarnych, gdzie używa się prokuratury i sądów do walki z opozycją.
Jak informuje "Newsweek”, przed prokuraturą - w sprawie rzekomego przyjęcia łapówki -będzie tłumaczyć się też między innymi szef klubu Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann, były wiceminister zdrowia. Będzie to drugie śledztwo w tej sprawie, ponieważ Prokuratura Krajowa uznała, że „nie wszystkie istotne okoliczności zostały wyjaśnione”. Pierwsze śledztwo umorzono w 2014 roku z braku dowodów. – Teraz też nic nie znajdą – mówi Neumann – bo nic nie ma.
Źródło: " Newsweek"