Magdalena Ogórek wykorzystała śmierć Zbigniewa Wodeckiego, by uderzyć w artystów, którzy nie chcą wystąpić na skażonym polityką festiwalu w Opolu.
Magdalena Ogórek wykorzystała śmierć Zbigniewa Wodeckiego, by uderzyć w artystów, którzy nie chcą wystąpić na skażonym polityką festiwalu w Opolu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Czy śmierć Zbigniewa Wodeckiego może zostać użyta w celach politycznych do skrytykowania przeciwników Prawa i Sprawiedliwości? Czy ktoś w ogóle mógłby się do tego posunąć? Choć od chwili ogłoszenia, iż legendarny muzyk odszedł z tego świata minęło zaledwie kilkadziesiąt minut, odpowiedź na oba te pytania brzmi twierdząco. Czegoś takiego na Twitterze właśnie dokonała prawicowa publicystka i była kandydatka SLD w wyborach prezydenckich dr Magdalena Ogórek.

REKLAMA
"Podczas, gdy kolejni muzycy toczyli polityczne boje, on, po cichu, odszedł sobie niepostrzeżenie do nieba. R.I.P." – napisała na Twitterze była kandydatka Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta, dziś znana głównie z publicystyki uprawianej w mediach sympatyzujących z Prawem i Sprawiedliwością. Magdalena Ogórek w ten sposób w jednym tweecie postanowiła zabrać głos w dwóch ważkich tematów. Śmierć Zbigniewa Wodeckiego połączyła ze skandalem wokół 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, z którego z przyczyn politycznych masowo rezygnują piosenkarze niemający po drodze z "dobrą zmianą" symbolizowaną w TVP przez Jacka Kurskiego.
Magdalena Ogórek zapewne pomyślała, że będzie to chwytliwa zagrywka, ale chyba się przeliczyła. Pod jej wpisem natychmiast zaroiło się od krytycznych komentarzy. "Pani nie była w stanie pohamować się przed polityczną aluzją w kontekście śmierci?"; "Nawet do śmierci trzeba mieszać politykę? Słabe bardzo"; "Mogłaby Pani powstrzymać się od tego typu komentarza!"; "Wie Pani, czasami lepiej nic nie mówić, niż takie coś", Jak nisko pani jeszcze upadnie, jest pani żałosna... – piszą internauci.